Rodzice i nauczyciele powinni zadbać o to, aby aktywność fizyczna była codziennym zwyczajem dzieci w czasie izolacji spowodowanej pandemią COVID-19 - przekonują naukowcy na łamach "The Lancet Child & Adolescent Health"
Ponieważ czas spędzany na boiskach, w parkach czy na placach zabaw skrócił się prawie o jedną trzecią w stosunku do sytuacji z końca lutego, obowiązkowo należy upewnić się, że najmłodsi mają zapewnioną codzienną porcję ruchu, który jest im niezbędny do prawidłowego rozwoju - podkreślają autorzy publikacji.
Badaniem objęto młodych mieszkańców 15 różnych krajów (Wlk. Brytanii, Chin, Australii, Chile, RPA, Maroka, Brazylii, Meksyku, USA, Rosji, Szwecji, Korei Płd., Holandii, Indii i Kanady), a przewodzili mu naukowcy z Uniwersytetu Strathclyde (Szkocja). Jak pokazały wyniki, ogólnoświatowe wysiłki mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się COVID-19 wpływają na dalsze obniżanie, często już i tak niskiego, poziomu aktywności fizycznej u dzieci.
"Bardzo słusznie, że wprowadzamy liczne interwencje w celu zahamowania COVID-19, ale niestety ich niezamierzoną konsekwencją jest ograniczenie aktywności fizycznej wśród dzieci i młodzieży. Tymczasem już przed pandemią był to poważny problem - nasze poprzednie badania wykazały, że w samej Szkocji mniej niż 20 proc. dzieci spełniało wytyczne dotyczące dziennej dawki aktywności fizycznej" - mówi prof. John Reilly z Strathclyde's School of Psychological Sciences & Health, jeden z autorów omawianej pracy.
W związku z tym naukowcy przedstawiają szereg zaleceń dla rodzin, pracowników służby zdrowia, nauczycieli i decydentów. Wśród najważniejszych są: korzystanie z każdej okazji, aby wyjść na zewnątrz, z zachowaniem obowiązujących przepisów dotyczących zachowania dystansu; włączenie aktywności fizycznej do codziennej rutyny dzieci; robienie przerw w siedzeniu co 30-60 minut; zachowanie stałych pór zasypiania i wstawania; niekorzystanie z ekranów przed snem oraz niespanie w pokojach, w których znajdują się telewizory.
Rodzicom i opiekunom specjaliści zalecają włączenie się do ćwiczeń razem z dziećmi, a rządom poszczególnych krajów - aktywne promowanie aktywności ruchowej, np. poprzez komunikaty w mediach społecznościowych i tradycyjnych.
"Ważne jest, aby ludzie w jakikolwiek sposób korzystali ze świeżego powietrza i utrzymywali aktywność fizyczną. Zdecydowana większość dzieci ma dostęp do przestrzeni zewnętrznych i należy to wykorzystać" - uważa prof. Reilly.
Jak dodaje, badania pokazują, że szkoła jest tym miejscem, w którym dzieci - dzięki swobodnej zabawie z rówieśnikami oraz zajęciom wychowania fizycznego - są najbardziej aktywne. Jednak szkoły wielu krajach pozostają zamknięte.
"Nasze badanie pokazało, że dzieci są mniej aktywne w dni pozaszkolne - weekendy i święta. Zamknięcie szkół jest więc problemem podwójnym; martwimy się nie tylko utrudnionym dostępem do edukacji, ale także do zajęć ruchowych" - mówi Reilly.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.