Lista objawów nie jest długa.
U osób, które przeszły COVID-19, może przez dłuższy czas występować nadmierna męczliwość, zmniejszenie wydolności fizycznej, bóle głowy i kłopoty z koncentracją - powiedział PAP specjalista chorób wewnętrznych, kardiolog prof. Piotr Jankowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Profesor przyznał, że pojawiają się sygnały o ozdrowieńcach mających niską temperaturę, znacznie poniżej 36,6 stopni Celsjusza, a u niektórych często 35 czy nawet 34 stopnie.
"Może to świadczyć o deregulacji systemów odpowiadających za homeostazę, czyli za równowagę wszystkich procesów w organizmie" - mówił. "Niska temperatura najczęściej nie jest powodem do niepokoju" - podkreślił Jankowski.
Zdaniem naukowca niska temperatura u pacjentów po COVID-19 po dłuższym czasie wróci do normy.
"W pierwszych tygodniach po przebyciu infekcji COVID-19 obniżona temperatura może występować nawet u około 20 proc. pacjentów. W kolejnych tygodniach odsetek ten stopniowo maleje" - zaznaczył.
"Wśród innych objawów, które mogą utrzymywać się dość długo po przebyciu COVID-19, mogą niepokoić pacjentów zmniejszenie wydolności fizycznej, męczliwość, osłabienie, kołatania serca, duszności, trudności z koncentracją, bóle głowy, w pojedynczych przypadkach kłopoty z pamięcią" - wymienił.
"Współczesna medycyna nie zawsze dysponuje pigułką sprawiającą, że wymienione objawy ustąpią po jej zastosowaniu" - przyznał. "Zdrowy, uregulowany i higieniczny styl życia oraz urozmaicona, zdrowa dieta, a przede wszystkim regularna aktywność fizyczna, przyspieszają powrót do normy, do dobrego samopoczucia" - radził i przypomniał, że w wielu przypadkach pomóc może wdrażany właśnie program rehabilitacji dla ozdrowieńców.
"Przy znacząco nasilonych objawach lub gdy objawy te długo nie ustępują konieczna może okazać się szczegółowa diagnostyka. W takich przypadkach trzeba sprawdzić, czy za tymi objawami nie kryje się inna niż COVID-19 groźna choroba, która właśnie się ujawniła. Niektóre z wymienionych symptomów mogą być też objawem poważnego powikłania spowodowanego przez COVID-19" - zwrócił uwagę krakowski kardiolog.
Prof. Jankowski ocenił, że obecna sytuacja w zakresie nowych zachorowań na COVID-19 pozwala na ostrożny optymizm.
"Wciąż jest dużo zgonów, ale wiemy, że statystyka zgonów w wyniku COVID-19 to w istocie dane odzwierciedlające sytuację sanitarną sprzed ponad dwóch tygodni. W kolejnych tygodniach zgonów może być zdecydowanie mniej" - powiedział.
"Oczywiście cieszy, że coraz więcej osób poddało się szczepieniu przeciw COVID-19" - podkreślił profesor. "Smuci mnie jednak, że nie wszyscy chcą się zaszczepić. Mam nadzieję, że jeszcze wiele osób się na to zdecyduje" - powiedział.
"Wydaje się, że koronawirus zostanie z nami na dłużej. Może być tak, że tzw. fale zachorowań będą się jeszcze pojawiały. Dlatego warto zachować rozsądek w kontaktach z innym osobami, szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach" - wskazał naukowiec. "Nie ma też pewności, czy nie pojawi się kolejna nowa mutacja patogenu, która wymknie się spod kontroli" - zaznaczył. "Pozostaje mieć nadzieję, że tak dużej fali, jak ta trzecia marcowo-kwietniowa, już nie będzie" - podsumował prof. Jankowski. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ joz/
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.