Kości dimetrodonta, drapieżnika sprzed prawie 300 mln lat, odkryto w Stanach Zjednoczonych - informuje serwis Discovery.
Rzadkiego znaleziska dokonano w Teksasie. Dimetrodon gigashomogenes, którego czaszkę odkopano, żył 287 mln lat temu. Ten przedstawiciel synapsydów z charakterystycznym "żaglem" na grzbiecie bywa często błędnie nazywany dinozaurem i powszechnie jest dodawany do plastikowych figurek dinozaurów w zestawach dla dzieci.
Synapsydy, dawniej określane, jako "gady ssakokształtne", wyewoluowały około 318-299 mln lat temu. Dawniej zaliczano je do gadów, obecnie podkreśla się, że są bliżej spokrewnione z ssakami. Zamieszkiwały one tereny dzisiejszej Ameryki Północnej i Europy.
Paleontolodzy z Houston Museum of Natural Science podkreślają, że tak dobrze zachowana skamieniałość to prawdziwa rzadkość.
Dimetrodont był dominującym drapieżnikiem w swojej epoce. Mierzył ponad trzy metry długości i ważył około 150 kg. Skórzasty "żagiel" na grzbiecie usztywniony był przy pomocy kostnych wypustek. Od 1878 r., czyli od odkrycia pierwszej skamieniałości przez paleontologa Edwarda Cope'a w Teksasie, wśród naukowców trwa debata nad funkcją tego narządu.
Uważano, że może służyć termoregulacji. Dzisiaj coraz powszechniej się przyjmuje, że mógł on pełnić funkcję odstraszania przeciwników i przyciągania potencjalnych partnerów.
Istotna jest szybka diagnoza, a co za tym idzie świadomość objawów sepsy.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
Pojęcie to jest znane w całej Europie - od Serbii po Finlandię - a także w Ameryce Północnej.
Stało się to dziesięć lat po zarejestrowanej detekcji fal grawitacyjnych.
Mieszkali blisko siebie, mimo to mocno się w tym względzie różnili.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.