Wirusy, które miliony lat temu zintegrowały się z naszym DNA, czyli retrowirusy endogenne, są w stanie kontrolować interakcję pomiędzy naszym układem odpornościowym a mikrobiomem - informuje pismo "Cell".
Naukowcy z amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia zidentyfikowali mechanizm komunikacji, który może regulować procesy zapalne oraz regeneracji tkanek u ssaków. Kluczową rolę odgrywają w nim retrowirusy endogenne. Są to retrowirusy, które przed milionami lat zainfekowały pierwotne komórki rozrodcze człowieka oraz innych kręgowców i włączyły się na stałe do materiału genetycznego organizmu zainfekowanego. W ciągu milionów lat, w efekcie mutacji i kolejnych infekcji, doszło do zwielokrotnienia genomu wirusów, przez co stanowi obecnie znaczną część genomu człowieka (ok. 10 proc.) i innych kręgowców. Większość z tego materiału jest uszkodzona i nieaktywna.
Podczas badań laboratoryjnych i na modelu zwierzęcym naukowcy skupili się na bakterii Gram-dodatniej Staphylococcus epidermidis, występującej m.in. na skórze. Udało im się ustalić, że bakteria ta "włączała" odpowiedź przeciwwirusową w keratynocytach, tj. komórkach naskórka, stanowiących główną przestrzeń interakcji pomiędzy gospodarzem a jego mikrobiomem. Następnie zaobserwowano, że retrowirusy endogenne koordynują przepływ informacji pomiędzy mikrobiomem skóry a układem odpornościowym.
Badania na myszach wykazały, że pożywienie o wysokiej zawartości tłuszczu wywoływało zapalną odpowiedź układu odpornościowego na S. epidermidis, którą udało się kontrolować za pomocą kuracji przeciwwirusowej. Sugeruje to, że retrowirusy endogenne odgrywają rolę w odpowiedzi układu immunologicznego na działanie bakterii.
"Miliardy bakterii żyjących na skórze ssaków porozumiewają się między sobą i układem odpornościowym gospodarza za pomocą skomplikowanej sieci. Te badania wskazują, że ssaki zaadaptowały retrowirusy endogenne jako środek komunikacji ze swoim mikrobiomem" - komentują autorzy.
Więcej - w publikacji źródłowej (DOI: 10.1016/j.cell.2021.05.020)
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.