Bajki (okiem fizyka)

Superman lata szybciej niż światło. Ufoludki są wokoło, a nie widzimy ich, bo potrafią przybrać postać człowieka. Poza tym przenosimy się w czasie, za kilka lat Ziemia zamrozi się na kość albo… rozgrzeje do czerwoności.

Druga prędkość kosmiczna (minimalna prędkość, jaką musi osiągnąć obiekt, żeby opuścić ziemskie pole grawitacyjne) wynosi tylko nieco ponad 40 tys. km/h. Superman w sprincie osiąga więcej. Jest tylko jeden problem. Z grubsza szacując, te wszystkie osiągnięcia byłyby możliwe, gdyby na Kryptonie, planecie, na której urodził się Superman, przyciąganie grawitacyjne było 1800 razy większe niż na Ziemi. A to zupełnie niemożliwe. Astronomowie twierdzą, że istnienie planety o sile przyciągania 50 razy większej niż na Ziemi jest już bardzo mało prawdopodobne. Największe planety nie są poza tym skaliste, tylko gazowe. Gdyby Superman urodził się na gazowym olbrzymie, na Ziemi – żeby się nie udusić – musiałby oddychać oparami żrących środków do czyszczenia… toalet. Atmosfery największych planet są bogate w chlor, amoniak i metan.

Fotosynteza w rajtuzach
A więc siła superbohatera nie może wynikać tylko z tego, że jego macierzysta planeta jest większa niż Ziemia. A więc co? Od 1960 roku zaczęło pojawiać się wyjaśnienie sugerujące, że powodem są promienie słoneczne. Krypton krąży wokół gwiazdy, która emituje bardzo mało światła (wokół czerwonego nadolbrzyma). Związek ilości promieniowania z siłą bohatera nie jest wyjaśniony, więc znowu pozostają jedynie spekulacje. Na Ziemi wprost z promieniowania słonecznego potrafią czerpać energię tylko rośliny i glony. Robią to w procesie fotosyntezy. To długi ciąg reakcji chemicznych, w którym kluczową rolę odgrywają cząsteczki chlorofilu. Dzięki nim i energii słonecznej dwutlenek węgla i woda przerabiana jest na cukier i tlen.

Wydaje się mało prawdopodobne, żeby Superman czerpał energię z reakcji fotosyntezy. Po pierwsze nie wystawia nagiego ciała na działanie Słońca. Przeciwnie, nosi szczelnie przylegający do ciała jednoczęściowy niebieski uniform (który w dolnych partiach przypomina rajstopy). No i drugi argument: skóra Supermana nie jest ani zielona ani żółta. Nie może więc zawierać barwników biorących udział w fotosyntezie. Swoją drogą to niesamowite, że autorzy przygód Supermana za każdym razem chcieli wytłumaczyć, skąd u niego taka siła. We współczesnych filmach science fiction nikt nie bawi się w subtelności. W hollywoodzkiej superprodukcji „Dzień Niepodległości” (kosmici atakują Ziemię, ale udaje się nam – to znaczy Amerykanom – atak odeprzeć), nikt nie tłumaczył, jak to się dzieje, że ogromne statki kosmiczne potrafią lewitować.

Kolejna próba wytłumaczenia nadludzkich możliwości Supermana pojawiła się w 1965 roku. Autorzy w jednym z odcinków dowodzili, że cywilizacja Kryptonian jest starsza od naszej, ziemskiej. Ewolucja miała doprowadzić do tego, że urodzeni na Kryptonie byli po prostu… lepiej skonstruowani. Na pozór to wytłumaczenie sensowne, ale gdyby bliżej mu się przyjrzeć… Na Ziemi ewolucja nie premiuje siły fizycznej tylko intelektualną. Człowiek współczesny jest fizycznie słabszy od np. neandertalczyków, żyjących kilkaset tysięcy lat temu. Jeżeli cywilizacja Kryptonian jest rzeczywiście starsza od ziemskiej, członkowie tej pierwszej powinni być słabsi od ludzi. No ale za to mądrzejsi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| FIZYKA, NAUKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg