Do Polskiej Stacji Antarktycznej im. A. B. Dobrowolskiego wyruszyła w środę wyprawa organizowana przez Instytut Geofizyki PAN. Ostatnia polska wyprawa była tam w 1979 roku, dlatego naukowcy nie wiedzą, co zastaną na miejscu - być może będą spać w namiotach.
Polska posiada dwie stacje polarne w Antarktyce: działającą nieprzerwanie od 1977 r. im. H. Arctowskiego znajdującą się na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych oraz nieużywaną od kilkudziesięciu lat stację im. Antoniego Dobrowolskiego w Oazie Bungera (Antarktyda Wschodnia).
O tym, że w środę wyrusza specjalna wyprawa organizowana przez Instytut Geofizyki PAN do Polskiej Stacji Antarktycznej im. A. B. Dobrowolskiego poinformowano w środę na stronie PAN.
Na stację składają się m.in. dwa drewniane domki. Naukowcy podkreślają, że dotarcie do niej nie jest łatwe, bo leży w głębi lądu. "My nie wiemy, jaki jest stan tych domków. Mamy ze sobą namioty. Zależnie od sytuacji będziemy spali w domkach albo w namiotach" - powiedział PAP kierownik wyprawy prof. Marek Lewandowski z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Budynki te były wykorzystywane po raz ostatni 42 lata temu. Naukowiec dodał, że nowa ekspedycja potrwa 7,5 tygodnia, a rejs na miejsce - około 2 miesiące. "Mamy do zrobienia mniej więcej 15 tys. km" - sprecyzował prof. Lewandowski. Ostatni odcinek naukowcy pokonają helikopterem.
Polacy dotrą na Antarktykę z 67. Rosyjską Wyprawą Antarktyczną statkiem "Akademik Fiodorow", organizowaną przez Instytut Badań Arktycznych i Antarktycznych w Petersburgu. W środę naukowcy odbiją od brzegu z niemieckiego Bremerhaven.
W skład 4. Wyprawy Geofizycznej do stacji wchodzą prof. Marek Lewandowski (kierownik ekspedycji, geofizyk), prof. dr hab. inż. Monika A. Kusiak (geolog) i dr Adam Nawrot (geomorfolog) z Instytutu Geofizyki PAN oraz prof. Wojciech Miloch, fizyk jonosfery z Uniwersytetu w Oslo.
Zadaniem badaczy będzie m.in. pozostawienie na miejscu całorocznych stacji geofizycznych (sejsmicznych, magnetycznych), które pozwolą na badanie głębokich struktur Ziemi oraz procesu generacji ziemskiego pola magnetycznego. Badacze przeprowadzą także badania geologiczne i geochemiczne oraz monitoring procesów geomorfologicznych, hydrologicznych i glacjologicznych obrazujących zmiany systemów polarnych. Zbadana ma być też jonosfera, co pomoże prognozować pogodę kosmiczną wpływającą na zmiany klimatu. Celem tej wyprawy jest również rozpoznanie aktualnego stanu infrastruktury stacji i jej potencjału badawczego.
Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie akademii, stacja im. Antoniego B. Dobrowolskiego, wybudowana w 1957 r. przez ZSRR, to jedyny ośrodek badawczy położony na Antarktydzie kontynentalnej.
"Od 1958 r. należy do Polski, a w 1959 r. przejęła ją Polska Akademia Nauk i nazwała imieniem Antoniego Bolesława Dobrowolskiego. (...) Ostatnia polska wyprawa geofizyczna do stacji odbyła się w sezonie 1978/1979. Powrót do bazy i jej rewitalizacja daje Polsce nową, unikalną szansę na rozwój technik badawczych i nowoczesnych technologii" - czytamy na stronie PAN. W 2001 roku Polska Akademia Nauk przekazała zarządzanie Stacją im. Dobrowolskiego Instytutowi Geofizyki PAN.
Z przekazanych przez PAN informacji wynika, że w 2019 roku IGF PAN otrzymał środki na rewitalizację stacji od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Szymon Zdziebłowski
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.