Naukowcy z ostrzegają, że samochody trują nie tylko przez wydzielane z rury wydechowej gazy. Mikroskopijne cząstki, które powstają ze ścierania się z opon, są toksyczne dla wodnych form życia. Zaburzają ich zachowanie i wzrost.
Ścierające się na drogach opony to główne źródło zanieczyszczającego wodne ekosystemy mikro i nanocząstek plastiku. Za mikroplastik uznaje się cząstki mniejsze od 5 mm, a za nanoplastik - tak małe, że nie widać ich nawet pod prostym mikroskopem. Tymczasem według badań, średnio ok. 30 proc. bieżnika opony ściera się i w postaci takich cząstek trafia ostatecznie do środowiska. Z badań wynika, że co roku w USA do naturalnych ekosystemów trafia 1,5 mln ton uwalnianych z opon cząstek.
Zespół z Oregon State University (USA) opublikował właśnie dwie prace na łamach magazynów "Chemosphere" oraz "Journal of Hazardous Materials", na temat wpływu tych cząstek na wodny organizmy. "Zainteresowanie mikro oraz nanoplastikiem jest relatywnie nowe. Znajdujemy się teraz w czasie podejmowania decyzji odnośnie tych zanieczyszczeń, ale mamy niewiele danych naukowych na ten temat. Dlatego usilnie zabiegamy o wiedzę w tym obszarze" - zwraca uwagę główna autorka jednej z publikacji prof. Stacey Harper.
Kalifornia przyjęła już w lutym pionierską strategię zarządzania mikroplastikiem. Planowane są kolejne takie inicjatywy. Opony w swoim składzie zawierają syntetyczną gumę, wypełniacze, oleje i inne dodatki. Powstające z nich cząstki oraz wydzielane w kolejnym etapie substancje mają więc niemały potencjał, aby szkodzić wodnym stworzeniom. "Wiele zespołów bada, ile toksycznych cząstek trafia z opon do środowiska, ale niewiele sprawdza, jaki one mają wpływ. Staramy się zapełnić tę lukę" - mówi prof. Susanne Brander.
Badacze wystawili więc dwa organizmy słodkowodne oraz dwa żyjące w małych morskich zatokach na działanie różnych stężeń cząstek mikro i nanoplastiku oraz wydzielanych przez nie substancji. Wśród morskich gatunków znalazła się ryba menidia berylka oraz krewetka z rodzaju Mysida. Oba organizmy reagowały zaburzeniami zachowania przy stężeniach obecnych już w środowisku - inaczej pływały, częściej nieruchomiały, przyjmowały inne pozycje i zmieniły pokonywany zwykle dystans.
Według naukowców skutkiem może być większe narażenie na drapieżniki i trudności w znalezieniu pokarmu. Jednocześnie oba gatunki słabiej rosły. Same substancje wyciekające z cząstek negatywnie wpływały jednak tylko na zachowanie zwierząt. W drugim badaniu naukowcy sprawdzili reakcje embrionów rybek z gatunku danio pręgowany oraz dafni. Zauważyli zwiększoną śmiertelność i zaburzenia rozwojowe. Głównym winowajcą były uwalniane z cząstek stałych substancje chemiczne, choć dodatkowa obecność samych cząstek jeszcze zwiększała szkody.
Taka wiedza, podkreślają naukowcy, to klucz do oceny ryzyka i powzięcia odpowiednich kroków zaradczych. Badacze proponują też kilka sposobów na redukcję poziomu zanieczyszczenia. Wymieniają instalację przy drogach ogrodów deszczowych, montowanie urządzeń łapiących cząstki w samochodach, opracowanie wytrzymalszych opon oraz inwestowanie w transport publiczny.
Więcej informacji na stronach:https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0045653522004271
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0304389422001078 (PAP)
Marek Matacz
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.