To jasne, że media próbują na siebie zwrócić uwagę. Żyją z tego, że walczą o czytelnika albo widza. Ta batalia przypomina jednak czasami wyścig na złamanie karku. Szczególnie w tak wrażliwych tematach jak zdrowie lepiej zachować wstrzemięźliwość.
Od kilkunastu dni czytam, że małpia ospa zwiastuje kolejną pandemię, która nas czeka. Pokazywane sa zdjęcia ludzi z widocznymi objawami choroby. Tyle tylko, że małpia ospa nie będzie kolejną po koronawirusie pandemią. Koronawirus był realnym zagrożeniem dla milionów ludzi. W Polsce czy to z powodu zakażenia wirusem, czy z powodu zatkania służby zdrowia zmarło między 200 a 250 tysięcy osób. Warto było ostrzegać, warto było pisać o szczepieniach czy o długofalowych konsekwencjach tego zjawiska. Ostrzeganie przed czymś, co realnie zagraża dużej grupie ludzi, nie usprawiedliwia jednak straszenia chorobą, która nie jest ani nowa, ani masowa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.