Niezidentyfikowany jeszcze toksyczny gatunek alg mógł przyczynić się do masowego wyginięcia ryb w Odrze - podejrzewają naukowcy z berlińskiego Instytutu Ekologii Wód i Rybołówstwa Śródlądowego Leibniza. Informuje o tym w środę portal rbb24.
Dla ekologa wody Christiana Woltera według obecnej wiedzy jest to najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy. Przy wysokich temperaturach i przy stosunkowo niskim poziomie wody na górnej Odrze w Polsce glony mogły się masowo rozwijać. Po otwarciu śluz prawdopodobnie toksyczne algi spływały Odrą. To tłumaczy wysoką zawartość tlenu pomimo wysokich temperatur.
Analityk wody Wolf von Tuempling z Centrum Badań nad Środowiskiem Helmholtza w Magdeburgu również uważa tezę o glonach za prawdopodobną, ale może sobie wyobrazić także inne przyczyny - pisze portal. Przede wszystkim wysoka zawartość soli nadal zastanawia badaczy. Nielegalne zrzuty substancji mogą tu odgrywać pewną rolę.
Szef Związku Wędkarskiego Brandenburgii/Berlina, Lars Dettmann, nie jest przekonany do teorii alg. Jego zdaniem "ktoś celowo lub w wyniku nieszczęśliwego wypadku wrzucił do systemu rzecznego rzeczy, które mają ogromny wpływ". Wzrost glonów może być po prostu kolejną konsekwencją tego stanu rzeczy.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.