Niemieckie lasy są zagrożone chore

Lasami pokryta jest prawie jedna trzecia (29,8 proc.) powierzchni Niemiec. Jednak prawda jest taka, że niemieckie lasy mają się źle i większość odwiedzających je prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy z tragizmu sytuacji - podkreśla portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ).

"Drzewo może być chore, nawet jeśli w oczach ludzi wygląda na zdrowe, a liście są zielone. Jednak z szacunków niektórych naukowców wynika, że obecnie chorych może być nawet cztery na pięć drzew" - pisze "FAZ". Z danych federalnego ministerstwa polityki żywnościowej i rolnictwa wynika, że 450 tys. hektarów lasów wymaga ponownego zalesienia.

Jednym z ważniejszych wskaźników stanu zdrowia drzewa jest stan korony. W ostatnich latach wierzchołki stają się coraz słabsze, a drzewa gubią igły i liście. Według rocznego raportu o stanie lasów, prawie 79 proc. drzew nie ma już pełnej korony, a około 35 proc. drzew jest poważnie dotkniętych przerzedzeniem.

Na osłabienie i uszkodzenia drzew zwykle wpływają różne czynniki, w tym wiek drzewa, susza, inwazja szkodników. Jeden czynnik może też pociągać za sobą kolejny - susza sprzyja bowiem naturalnemu wrogowi lasu, jakim jest kornik. Najbardziej podatne na ataki korników są świerki, którymi po II wojnie światowej zalesiano duże obszary Niemiec. O ile jednak zdrowe drzewo jest w stanie bronić się przed szkodnikami, osłabione - już nie.

"W tym roku znowu było dużo korników" - potwierdza Franz Leibl, dyrektor Parku Narodowego Lasu Bawarskiego, zaznaczając, że "nie było to powodem do paniki". W strefach, które są obszarami ingerencji leśnictwa w drzewostan, porażone drzewa są wycinane. Natomiast na większości obszarów puszczy nie podejmuje się żadnych kroków.

"To, co my postrzegamy jako katastrofę, nie jest katastrofą dla lasu" - uważa Leibl. Wyjaśnia, że kornik pomaga odmłodzić drzewostan. "Las nie umiera z powodu kornika, jest w stanie sam się regenerować. Staje się stabilniejszy, potrafi lepiej przystosować się do nowych warunków. Stanowimy duże laboratorium na świeżym powietrzu" - wyjaśnia Leibl.

Upały, susze i szkodniki mają także inne poważne konsekwencje - lasy stają się podatniejsze na pożary. W Niemczech szczególnie dotknięta pożarami została Brandenburgia, gdzie w ubiegłym roku doszło do 504 pożarów w lasach (z czego cztery bardzo poważne) i łącznie spłonęło 1411 ha drzew. Z kolei w Hesji 260 pożarów zniszczyło 130 hektarów lasów.

Wg Stowarzyszenia Właścicieli Lasów (AGDW), w zeszłym roku w całych Niemczech spłonęło łącznie 4 500 ha lasu, co spowodowało szkody szacowane na 40-50 mln euro. To prawie 40-krotnie więcej, niż w 2021 roku, bowiem średnie roczne szkody spowodowane przez pożary lasów w latach 1991-2021 to średnio 1,76 mln euro rocznie.

Często przyczyną pożarów lasów jest działalność człowieka (zaniedbanie bądź celowe podpalenie), jednak w większości przypadków przyczyna pozostaje nieznana - podkreśla "FAZ". Eksperci są jednak zgodni, że w przyszłości należy spodziewać się kolejnych pożarów w lasach, bowiem wraz ze zmianami klimatycznymi i wynikającym z tego wzrostem ekstremalnych warunków pogodowych wzrasta globalne ryzyko pożarów.

Jedna z koncepcji ratowania lasów to tzw. "las przyszłości" - drzewostan mieszany, składający się głównie z daglezji zielonej, buka, dębu i jodły. Daglezje rosną już m.in. w lesie w Górnym Schwarzwaldzie. Ten pochodzący z Ameryki Północnej gatunek drzewa jest uważany za solidny i szczególnie wytrzymały. Hans-Ulrich Hayn z nadleśnictwa w Schwarzwaldzie uważa, że mimo zalet daglezji nie powinna ona zdominować lasu, bowiem jedynie różnorodna mieszanka drzew czyni las odpornym na szkodniki i zmiany klimatu.

Jak zauważa Hayn, z lasami jest podobnie jak z pandemią: szkody dotykają w pierwszej kolejności najstarszych okazów. Dlatego oprócz dbania o stary las, w Schwarzwaldzie stawia się również na młode drzewa. "Najtrudniejsze w kwestii przyszłości lasów jest to, że nikt nie może być do końca pewien, na co tak naprawdę powinny one być przygotowane. Bo zmian w przyszłości nie da się obecnie zmierzyć" - podkreśla "FAZ".

Jak przyznaje Hayn, w ostatnich latach sytuacja w jego regionie również uległa pogorszeniu, a "naprawdę dramatycznie" jest od 2018 roku, kiedy to wyjątkowa susza spowodował ogromne szkody. Również 2022 roku był trudny dla lasu z uwagi na ekstremalne warunki pogodowe.

Duże części Schwarzwaldu to lasy gospodarcze, ponieważ "las to także surowiec". Gospodarka lasami wywołuje największe spory wśród ekologów, leśników i miłośników lasu. Jak przypomina "FAZ", po II wojnie światowej i tak już duże zapotrzebowanie na drewno ogromnie wzrosło - do odbudowy zniszczonych domów czy ogrzewania. "Ponadto reparacje były również płacone drewnem, co dodatkowo zwiększało na nie popyt" - dodaje "FAZ", podkreślając, że do dziś "drewno pozostaje środkiem do zarabiania pieniędzy".

Niemcy to jeden z krajów na świecie, przodujących w eksporcie drewna - zajmuje obecnie czwarte miejsce. "W zeszłym roku powodem irytacji stał się fakt, że duża część eksportu drewna trafiała do Chin. Związek przemysłu meblarskiego skarżył się, że zbyt dużo surowca eksportowano do Azji, a na rodzimym rynku brakowało go" - przypomina "FAZ".

W 2021 roku w niemieckich lasach padł rekord wycinki. Wycięto 83 mln metrów sześciennych drewna - więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak 50,5 mln metrów sześciennych z tego stanowiły drzewa zniszczone przez burze, wyschnięte lub zniszczone przez chrząszcze czy korniki - takie drewno jest sprzedawane po niższych cenach.

Z ankiet wynika, że obecnie prawie 90 proc. Niemców lubi spędzać czas w lesie. Lasy są w stanie zaoferować ludziom to, czego nie mogą zapewnić dać żadne inne miejsca - latem dają chłód, ponadto mają znaczenie dla bilansu wodnego, magazynują CO2 i zapewniają czyste powietrze. "Lasy są ważne dla ludzkiej duszy" - podsumowuje Hans-Ulrich Hayn z nadleśnictwa w Schwarzwaldzie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg