Międzynarodowy zespół astronomów z udziałem Polaków odkrył nową kategorię planet pozasłonecznych - obiektów o masie Jowisza swobodnie poruszających się w przestrzeni. O odkryciu informuje najnowszy numer prestiżowego czasopisma "Nature".
W skład zespołu badawczego, który dokonał odkrycia, wchodzą dwie grupy zajmujące się badaniami mikrosoczewkowania grawitacyjnego: polscy astronomowie z projektu OGLE z Uniwersytetu Warszawskiego oraz japońsko-nowozelandcy naukowcy z projektu MOA.
"Odkrycie swobodnych planet to niewątpliwie nowe i ważne odkrycie w bardzo +gorącej+ dziś dziedzinie poznawania planet pozasłonecznych. Obiekty te to nowa kategoria nieznanych dotąd, choć przewidywanych przez teoretyków planet" - powiedział PAP prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, kierujący zespołem OGLE.
Naukowcy z obu grup prowadzą pomiary jasności gwiazd w poszukiwaniu zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego w kierunku na centrum Galaktyki. Zjawiska takie zachodzą w sytuacji gdy jakiś obiekt (np. gwiazda, planeta), zwany soczewką, przechodzi przed inną odległą gwiazdą, bardzo blisko linii widzenia pomiędzy obserwatorem na Ziemi, a odległą gwiazdą. Pole grawitacyjne obiektu powoduje ugięcie promieniowania odległej gwiazdy, skutkujące tymczasowym jej pojaśnieniem (na kilka do kilkudziesięciu dni). Efekt ten został przewidziany przez ogólną teorię względności Einsteina i jest obserwowany przez astronomów.
Zespół MOA zgromadził dane fotometryczne z obserwatorium Mt. John w Nowej Zelandii z lat 2006-2007, w których udało się znaleźć dziesięć przypadków krótkotrwałego mikrosoczewkowania grawitacyjnego, wywołanego najprawdopodobniej przez obiekty o masach rzędu masy Jowisza. Te same obszary nieba były obserwowane także przez polski projekt OGLE w obserwatorium Las Campanas w Chile. Dużo lepsze dane obserwacyjne Polaków pozwoliły potwierdzić przypuszczenia, że mamy do czynienia z mikrosoczewkowaniem grawitacyjnym.
Ponieważ we wspomnianych dziesięciu przypadkach zaobserwowano jedynie mikrosoczewkowanie od planet, a brak mikrosoczewkowania od gwiazd centralnych, pozwala to na postawienie hipotezy, że soczewkami są planety, które opuściły swoje układy planetarne, albo planety na bardzo odległych orbitach. Jednak ten drugi przypadek jest w świetle innych badań bardzo rzadki.
Oznaczać to może odkrycie nowej kategorii planet pozasłonecznych: swobodnie poruszających się planet, które opuściły swoje układy planetarne. Były one do tej pory przedmiotem spekulacji teoretyków. Odkrycie naukowców z Polski i innych krajów pokazuje, że obiekty tego typu muszą być znacznie liczniejsze niż przypuszczano, bowiem są niezmiernie trudne do wykrycia, a zaobserwowano ich aż dziesięć.
"Poznanie i scharakteryzowanie swobodnych planet przyczyni się do lepszego zrozumienia jak powstają systemy planetarne i skąd bierze się taka ich różnorodność. Jednocześnie jest to kolejny sukces metody mikrosoczewkowania grawitacyjnego jako narzędzia do badania zjawisk astrofizycznych. Tylko ta metoda, można powiedzieć o mocnych polskich korzeniach, bo opracowana przez nieżyjącego juz prof. Bohdana Paczyńskiego, pozwala odkrywać tak małomasywne i nieświecące ciała, jakimi są np. swobodne planety" - wyjaśnia Udalski.
Naukowcy wstępnie szacują, że liczba swobodnych planet o masach większych niż masa Jowisza może być nawet dwukrotnie większa niż liczba gwiazd w Galaktyce. Z kolei swobodnie poruszających się planet mniejszych może być jeszcze więcej, bowiem obserwacje układów planetarnych sugerują, że planet małomasywnych jest w przyrodzie znacząco więcej niż masywnych.
Projekt OGLE jest prowadzony przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego od 1992 roku. Obecna jego faza OGLE-IV rozpoczęta została w marcu 2010 roku. Jest to przegląd nieba nowej generacji, odkrywający kilkakrotnie więcej zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego niż dotychczasowe przeglądy.
W skład polskiego zespołu OGLE, kierowanego przez prof. Andrzej Udalskiego, wchodzą: Michał Szymański, Marcin Kubiak, Grzegorz Pietrzyński, Radosław Poleski, Igor Soszyński, Łukasz Wyrzykowski oraz Krzysztof Ulaczyk.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.