Pod względem robotyzacji jesteśmy daleko w tyle za innymi krajami - nie tylko z Europy. Główną przyczyną takiego stanu jest brak świadomości przedsiębiorców o wynikających z niej korzyściach - donosi "Puls Biznesu".
W badaniu Homo Homini przeprowadzonym w ramach ogólnopolskiej akcji edukacyjnej "Nieznana moc robotów" zainicjowanej przez firmę Fanuc, tylko 8 proc. respondentów skojarzyło roboty z przemysłem, gdzie są wykorzystywane do zadań zbyt ciężkich fizycznie lub zbyt niebezpiecznych dla człowieka.
Świadomość pozytywnego wpływu robotyzacji na produkcję przemysłową jest wciąż niewielka także wśród przedsiębiorców. Polski wskaźnik gęstości robotyzacji, czyli liczba robotów na 10 tys. pracowników przemysłu, Wynosi dziś 14. Oznacza to, że wypadamy dość blado w porównaniu z Europy, gdzie wynosi on 77. A od krajów takich jak Niemcy (261) czy Japonia (261) dzielą nas lata świetlne.
"Kraje, które przodują w rankingach nasycenia robotami, takie jak Korea Południowa, Japonia, Niemcy czy Stany Zjednoczone, przodują również w świecie. Jest to w pewnym sensie kompromitujące dla Polski, że mamy cztery razy mniej robotów niż średnio Unia Europejska" - mówi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR).
Pojęcie to jest znane w całej Europie - od Serbii po Finlandię - a także w Ameryce Północnej.
Ekspert: mikroflora jelitowa ma wpływ na pracę mózgu i rozwój chorób neurodegeneracyjnych.
Potwierdzają to kolejne badania: odkrycie nowego gatunku australopiteka.
Tak twierdzi ks. prof. Michael Baggot, bioetyk z Papieskiego Ateneum Regina Apostolorum w Rzymie.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.