Mamy dowody potwierdzające istnienie pod powierzchnią księżyca Saturna - Enceladusa olbrzymiego oceanu ciekłej wody - poinformowały agencje kosmiczne NASA i ESA, prowadzące misję Cassini. Wyniki opisano w czasopiśmie "Science".
Misja Cassini-Huygens jest prowadzona wspólnie przez amerykańską agencję kosmiczną NASA, Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz Włoską Agencję Kosmiczną. Sonda została wystrzelona z Ziemi w 1997 roku, a w 2004 roku dotarła do Saturna. Od tamtej pory bada planetę, jej pierścienie i księżyce.
Teoretyczne rozważania na temat istnienia oceanu pod lodową powierzchnią Enceladusa naukowcy prowadzili już w 2005 roku, gdy sonda Cassini odkryła parę wodą i lód wydobywające się z okolic południowego bieguna księżyca. Najnowsze pomiary dostarczają danych zgodnych z tą hipotezą.
Takie wnioski wynikają z pomiarów grawitacyjnych i ustaleń na temat struktury wewnętrznej księżyca Saturna. Rezultaty sugerują istnienie olbrzymiego oceanu o głębokości około 10 kilometrów, znajdującego się pod grubą na 30 do 40 kilometrów warstwą lodu. Możliwe, że ocean jest obecny tylko na jakimś obszarze, a nie pod całą powierzchnią księżyca.
Istnienie podpowierzchniowego oceanu plasuje Enceladusa na liście tych miejsc poza Ziemią, w których istnienie życia jest najbardziej prawdopodobne - potencjalne życie mogłoby istnieć w postaci mikrobów. Najbardziej znanym przykładem takiego obiektu była do tej pory Europa, księżyc Jowisza; naukowcy podejrzewają, że również pod jej powierzchnią może istnieć ocean.
Organizacja wzywa do podjęcia bardziej intensywnych działań, by temu zaradzić.
Wysoko w górach też mogą rosnąć rośliny znane raczej z nizin.
Samo parcie podczas wypróżniania nie miało istotnego związku z ryzykiem hemoroidów.
Naukowcy ostrzegają, że ta nietypowa sytuacja może odbić się na rybołówstwie.
W niesprzyjających warunkach środowiskowych może nosić w macicy uśpiony, nie zagnieżdżony zarodek.
Jesień to czas, gdy obserwujemy skupiska biedronki azjatyckiej, szukającej miejsca do przezimowania.