– Nikt nie ścina jabłoni, żeby zerwać jedno jabłko. Będzie ją hołubił, bo to jest jego źródło utrzymania. To, co mamy, wynika tylko z naszej odpowiedzialności za przyrodę – mówi Michał Kohnke, były rybak, obecnie radny powiatu puckiego.
– Dokument, nad którym pracujemy, będzie recenzowany przez urzędników ochrony środowiska, i to oni będą decydowali o wersji ostatecznej. Zapisy, które robimy, to nasze pobożne życzenia. I tak ktoś za nas podejmie tę decyzję – konkluduje. – Porozmawiamy sobie, a ci, którzy realizują projekt, zrobią to, co zechcą. Dlatego uważam, że tego typu konsultacje, w dużej grupie przy rozproszonej argumentacji, do niczego specjalnego nie prowadzą – stwierdza Wojciech Dettlaff, starosta pucki. – Planuję w najbliższym czasie zrobić spotkanie wszystkich stron z powiatu puckiego, żebyśmy mogli porozmawiać merytorycznie i skierować wnioski na piśmie do autorów, którym zlecono ten projekt – opowiada o najbliższych planach. Wnioski na piśmie zamierza skierować do odpowiednich organów także Radosław Tyślewicz.
– Planujemy podjąć środki, które mam nadzieję, będą bardziej skuteczne w tej dyskusji. Myślę o wnioskach formalno-pisemnych, zwracających uwagę, że tutaj dzieje się coś nie do końca tak, jak powinno się dziać w państwie demokratycznym i przestrzegającym prawa – wyjaśnia.
Odwrócona kolejność
– Cały ten proces został odwrócony do góry nogami. Nie można wpierw wyznaczać chronionego obszaru, a dopiero później dorabiać ideologii do tego, że było to słusznym wyborem – ocenia Michał Kohnke. – Przy okazji okłamuje się społeczeństwo. Wszystko w imię interesu wąskiej grupy osób z krzywdą dla miejscowej społeczności. To dotyczy zarówno rybołówstwa rodzinnego, które powinno być pod szczególną ochroną, jak i turystyki. Nie mamy tu żadnego przemysłu. To obecnie główne źródła utrzymania na tym terenie – akcentuje.
Środowiska ekologiczne podkreślają, że polskie prawo o rezerwatach i parkach narodowych jest bardziej restrykcyjne niż unijne dotyczące obszarów Natura 2000. Mówią, że naturę chronić trzeba dla człowieka, a nie przed człowiekiem.
Prof. Krzysztof Skóra, kierownik Stacji Morskiej w Helu, nie chce komentować przebiegu konsultacji społecznych. Występuje bowiem w roli recenzenta projektu. Jego wypowiedź możliwa będzie po zakończeniu konsultacji.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.