W ciągu ostatnich ponad pięciu tysiącach lat lodowce Antarktydy nie kurczyły się tak szybko jak teraz - informują naukowcy na łamach pisma "Nature Geoscience".
Dwa główne lodowce, znajdujące się w zachodniej Antarktydzie, tracą lód w tempie najszybszym od 5,5 tys. lat. Gdyby lodowce dzisiaj stopiły się w całości, poziom mórz mógłby podnieść się o ok. 3,5 m. Naukowcy oceniają jednak, że przy obecnym tempie może to zająć kilka stuleci.
Antarktydę pokrywają dwie rozległe masywy lodowe: Zachodnia i Wschodnia Antarktyczna Pokrywa Lodowa, na których znajduje się wiele lodowców.
Od kilku dekad topnienie lodu na Antarktydzie przyspiesza. Szczególnie dotknięte topnieniem są lodowce Thwaites i na wyspie Pine. Pierwszy ma powierzchnię 192 tys. km2, drugi - 162 tys. 300 km2.
Międzynarodowy zespół, złożony z amerykańskich i brytyjskich badaczy, dokonał pomiarów tempa topnienia obu lodowców. Okazało się, że w ciągu ostatnich tysiącleci lodowce były w miarę stabilne. Obecnie zaś ich topnienie przyczynia się do podniesienia się poziomu mórz.
Więcej: https://www.imperial.ac.uk/news/237154/antarctic-glaciers-losing-fastest-rate-5500/ (PAP)
krx/ zan/
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.