Amerykański prom kosmiczny Atlantis połączył się w niedzielę z Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS). To ostatnia operacja dokowania amerykańskiego wahadłowca na orbicie wokół Ziemi. Do połączenia doszło 350 km nad Nową Zelandią.
Załoga ostatniego promu została powitana na stacji kosmicznej zgodnie z marynarską tradycją, dźwiękiem dzwonu.
Atlantis dostarczył na ISS cztery tony jedzenia, ubrania i inne produkty do zaopatrzenia stacji. Zapasy te powinny wystarczyć na rok.
10 astronautów znajdujących się obecnie na orbicie przez najbliższy tydzień będzie wyładowywało te produkty.
Atlantis zabierze ze sobą w drogę powrotną jak najwięcej odpadków ze stacji.
Wahadłowiec wystartował z Przylądka Canaveral na Florydzie w piątek.
Po zakończeniu obecnej misji Atlantis jako ostatni prom zostanie wycofany z użycia po ponad 30 latach prowadzonego przez NASA programu lotów tych maszyn.
Stacja ISS jest już zasadniczo ukończona, został zatem zrealizowany pierwotny cel misji wahadłowców. NASA uzasadnia odstąpienie od ich wysyłania brakiem wystarczających środków w sytuacji, gdy agencja kosmiczna myśli o misji na Marsa.
Załogi udające się w przyszłości na ISS będą musiały korzystać ze statków rosyjskich Sojuz, a potem z nowych statków kosmicznych zbudowanych przez prywatne firmy.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.