Fragment książki "Nowe tajemnice Wszechświata", Wydawnictwo WAM, 2005 .:::::.
Nie potrafimy więc wyjaśnić ani dlaczego, ani w jaki sposób fragmenty nieożywionej materii mogły odnaleźć w sobie tę konieczność samoorganizacji i coraz większej złożoności, nawet jeśli miałoby to dziać się na przestrzeni długiego okresu, aby doprowadzić w końcowym efekcie do powstania tego, co nazywamy żywą istotą, z których nawet najbardziej prymitywna jest arcydziełem organizacji. Dzieje się tak, chociaż wiemy doskonale, z jakimi musimy borykać się trudnościami, jeśli chcemy zbudować maszyny naśladujące żywe istoty, i wiemy też, jak szybko ulegają one zniszczeniu, kiedy tylko zaprzestajemy dbać o nie. Czy więc przypadek jest jedynym z czynników, jaki miał swój udział przy powstaniu życia? Z samej nazwy wynika, że mógł on równie dobrze spowodować bałagan, jak i organizację i złożoność istot żywych. Pierwsze najważniejsze przemiany pierwszych istot żywych dokonały się poprzez przypadek, lecz można uważać także, iż są one wynikiem pewnej konieczności coraz to bardziej nieuniknionej w miarę jak mijają tysiąclecia, a samo środowisko ulega przemianom. Podobnie jak istnieje nieznana nam siła sprawiająca, że atomy łączą się w cząsteczki, tak równie nieznana nam siła popychałaby pewne nieożywione molekuły do łączenia się w celu utworzenia złożonej materii ożywionej. Czym jednak jest ta siła?
Jeśli odrzucimy interwencję finalistyczną- jak dawniej przywoływano boską interwencję - to czy jesteśmy w stanie wytłumaczyć mimo wszystko to dążenie przyrody do życia? Fizycy i chemicy wysuwają naprzód hipotezę o konieczności zapisanej w niektórych cechach materii. Istnienie pewnych szczególnych nieożywionych struktur zakładałoby w automatyczny sposób pojawienie się ładu zdolnego do zapewnienia sobie trwałości i do samoorganizowania się. Niektóre chemiczne substancje miałyby w nieuchronny sposób ewoluować, w pewnych warunkach, do jeszcze większej złożoności. Inni specjaliści z kolei zapewniają, że lokalne fluktuacje środowiska materii nieożywionej mogą wywoływać modyfikacje pewnych składników zmierzające do jeszcze większej złożoności. Zjawisko to chemik Ilia Prigogine {Kres pewności. Czas, chaos i nowe prawa natury, 2000), laureat Nagrody Nobla, nazywa „strukturami rozrzutnymi”. Wyjaśnia on, że życie mogło powstać poprzez następstwo niestabilnych stanów związanych ze stosunkowo prostymi zjawiskami chemicznymi i fizycznymi. Mówimy o „porządkującym przypadku”, o „wysoce uporządkowanej samoorganizacji” lub o „ładzie przez fluktuację”. Jednak wskazane przykłady rzeczywistości takich zjawisk są wyizolowane, bardzo szczególne i w końcowym efekcie pozostają wszystkie w sferze spekulacji, bardziej w dziedzinie retoryki niż naukowego dowodzenia. W każdym bądź razie dla zjawiska tak majestatycznego, jakim jest pojawienie się życia, nie ma to w rzeczywisty sposób wartości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.