Samochodów elektrycznych na ulicach Warszawy wciąż jak na lekarstwo. Odstrasza cena, ale kusi możliwość dziesięciokrotnie tańszej eksploatacji. A w przypadku dystrybutorów udostępnionych przez RWE... wręcz darmowe „tankowanie”.
Pierwszą z 12 stacji szybkiego ładowania RWE postawiło przed swoją siedzibą na Powiślu już w 2009 r. Każda z nich wciąż oferuje darmowe „tankowanie” samochodów zasilanych energią elektryczną. Pilotaż skończy się zapewne wówczas, gdy pojazdy na baterie upowszechnią się na tyle, że sprzedawcy energii będzie się opłacać wprowadzenie systemu płatności. Na razie aut podjeżdżających pod stacje ładowania jest na tyle mało, że RWE nawet nie liczy wartości pobranej przez nie energii.
Modeli coraz więcej
Pierwszy seryjnie produkowany model auta zasilanego prądem iMiEV koncernu Mitsubishi dostępny jest w Polsce od dwóch lat. W tym czasie sprzedano go... 28 klientom. Powód? Cena, która kilkakrotnie przekracza wartość aut z tego segmentu napędzanych silnikiem spalinowym.
– iMiEV to auto typowo miejskie. Na bateriach może przejechać ok. 140 kilometrów. Początkowo kosztowało ok. 160 tys. zł, od tego roku cena spadła do ok. 120 tys. – mówi Jakub Borucki, kierownik działu sprzedaży flotowej salonu AutoGT.
We wrześniu do sprzedaży w Polsce wejdą dwa pierwsze modele Renault Fluence Z.E. Elektryczny sedan w segmencie C oferowany będzie w cenie od 110 tys. zł. Podobną cenę będzie miał pokazywany w ubiegłym tygodniu przy okazji międzynarodowej konferencji na Politechnice Warszawskiej „2012 International Conference on Electric Vehicles” chiński samochód e6 firmy BYD, pozwalający przejechać na jednym tankowaniu nawet 300 km.
Czekając na dotacje
Ceny samochodów elektrycznych powodują, że auto na prąd zwróci się przy standardowej eksploatacji najwcześniej za 5–7 lat. Trudno się więc dziwić, że aspekty ekologiczne i wyjątkowo niski koszt użytkowania (ok. 6 zł za 100 kilometrów to nawet dziesięć razy mniej niż w przypadku innych aut) nie przekonują do końca klientów. Zresztą specjaliści sami przyznają, że prąd w Polsce, pozyskiwany głównie z węgla, z ekologicznością ma niewiele wspólnego.
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.