– Myślałem, że to samolot spada – opowiadał jeden z rolników
Na polu w Wielkopolsce jeden z rolników zauważył nagle, że w pobliżu „coś” ląduje. – Myślałem, że to samolot spada – opowiadał. Okazało się jednak, że to nie samolot, ale... afrykański sęp plamisty, który w normalnych warunkach nie żyje w Europie. Rozpiętość jego skrzydeł może mieć nawet dwa i pół metra.
Sęp miał postrzeloną nogę, więc był nieco osłabiony. Okoliczni mieszkańcy zawiadomili pracowników nadleśnictwa o niezwykłym lądowaniu i ranny sęp plamisty trafił do Poznania do Azylu dla Ptaków. Poza skaleczeniem, sęp był w całkiem dobrej kondycji. Nie miał obrączki z informacją o swoim pochodzeniu, ale był zaopatrzony w chip. Dzięki temu ustalono, że sęp ma cztery lata i pochodzi z zoo z Holandii, skąd wyruszył na wycieczkę.
Mieszkający w pobliżu Poznania, mają jedyną okazję, by w Nowym ZOO podziwiać taki jedyny taki okaz w Polsce. Tym bardziej, że wkrótce sęp wróci do Holandii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wyniki badań mogą pomóc lepiej zrozumieć ich odporność na zmiany klimatu.
Ultraprzetworzona żywność przyczynia się do otyłości i przedwczesnych zgonów - uważają eksperci.
Nie powinniśmy traktować siebie jako szkodników - uważa prof. Izdebski.
Naukowcy nawołują do pilnych działań na rzecz lepszej utylizacji odpadów.
Mają zwalczać owady czy grzyby. Tymczasem nieraz bardzo mocno działają na bakterie jelitowe
Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego opatentowali innowacyjną metodę.
Leki z takimi molekułami działają dłużej, więc można je zażywać w mniejszych dawkach lub rzadziej.