Skamieniałość groźnego drapieżnika sprzed 160 mln lat przeleżała zapomniana ponad wiek w magazynach muzealnych w Szkocji, zanim została zidentyfikowana przez naukowców.
Ten przedstawiciel krokodylowatych był superdrapieżcą, co oznacza, że mógł upolować i pożreć zwierzę swoich rozmiarów lub większe.
Nazwano go Tyrannoneustes lythrodectikos, co po grecku oznacza "pływający władca, gryzący do krwi". Należał on do wymarłej rodziny morskich krokodyli.
"Tyrannoneustes przypominał nieco z wyglądu delfina, żył 165 mln lat temu" - wyjaśnia paleontolog, Mark Young z University of Edinburgh w Szkocji.
Drapieżnik miał długi pysk, duże płetwy, nieopancerzoną skórę i płetwę ogonową, której spodnia część była większa niż górna, przypominając odwróconą do góry nogami płetwę rekina.
W czasach, gdy żył Tyrannoneustes, Europa była archipelagiem otoczonym płytkim, ciepłym morzem o temperaturze powierzchni wahającej się pomiędzy 20-27 st. C.
Skamieniałości krokodyla pierwotnie zostały znalezione pomiędzy 1907 a 1909 r., po czym trafiły do Hunterian Museum and Art Gallery w Glasgow w Szkocji.
Artykuł z opisem naukowym tyrannoneustesa ukazał się na łamach "Journal of Systematic Palaeontology".
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.