Nadmierne spożycie soli grozi nie tylko nadciśnienie tętniczym krwi, zawałem serca i udarem mózgu, zwiększa również ryzyko otyłości - ostrzega dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie prof. Mirosław Jarosz.
Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne (AHA) od lat ostrzega, że nadciśnienie wywołuje zawały serca, udary mózgu i przewlekłą niewydolność nerek. Taka sama jest opinia Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) oraz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Przekonują o tym również dietetycy. "Dowody naukowe nie pozostawiają żadnych złudzeń, że sól, czyli chlorek sodu, należy do najważniejszych czynników ryzyka wywołujących nadciśnienie tętnicze, udary mózgu, zawały serca, a także raka żołądka" - podkreśla prof. Mirosław Jarosz.
Z najnowszych badań wynika, że nadmierne spożycie soli przyczynia się do nadwagi i otyłości. "Większe jej spożycia wzmaga pragnienie, a to z kolei powoduje, że pijemy więcej napojów, często tych, które są słodzone" - dodaje specjalista.
Duże ilości napojów słodzonych wypijają dzieci i młodzież. Często objadają się one słonymi przekąskami, głównie chipsami, co wzmaga ich pragnienie, a potem sięgają po słodzone napoje. "Chlorek sodu sprzyja również odkładaniu się tkanki tłuszczowej i nasila w organizmie stany zapalne" - zwraca uwagę prof. Jarosz. "Można więc, a nawet trzeba bić na alarm, ostrzegając konsumentów, że sól to wcale nie sprzymierzeniec, lecz cichy i podstępny zabójca - dodaje specjalista.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, aby dzienne spożycie soli nie przekraczało 5 g (2000 mg sodu), co odpowiada jednej płaskiej łyżeczce do herbaty. Według Instytutu Żywności i Żywienia, statystyczny Polak spożywa każdego dnia prawie 11 g soli, a więc ponad 2 razy więcej niż przewidują zalecenia WHO.
Chodzi o całkowite spożycie soli, a nie tylko o tę, którą sami dodajemy do potraw (w postaci solenia lub dosalania). Trzeba pamiętać, że sól w dość dużych ilościach zawarta jest w gotowych produktach spożywczych. Z danych WHO wynika, że poszczególnych krajach przetworzone produkty spożywcze są źródłem 40-80 proc. soli codziennej diety.
Warto zwrócić większą uwagę na zawartość soli w różnych produktach spożywczych. Na przykład, w 100 g sera typu feta jest aż 2,75 g soli, a w 100 g śledzia marynowanego 2,73 g. Dużo soli zawierają też wędliny. Szynka wiejska ma 2,57 g soli w 100 g. Nawet 100 g keczupu zawiera 2,4 g soli. Pieczywo średnio zawiera około 1 g soli w 100 g.
Według raportu specjalistów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego z 2012 r., w przeciętnej polskiej diecie prawie 90 proc. dziennego spożycia soli dostarczają takie produkty jak pieczywo (20 proc.), przetwory mięsne produkowane przemysłowo (11 proc.), potrawy przygotowywane w domu, głównie zupy (19 proc.), ziemniaki (20 proc.), kasze i makarony (13 proc. ), a także potrawy mięsne (8 proc.).
Producenci nie zawsze podają zawartość soli na opakowaniu produktu. Zdarza się, że zamiast tego podają zawartość sodu. Warto więc wiedzieć, że 1 g sodu (Na) odpowiada 2,5 g soli (NaCl). Zgodnie z nowymi przepisami, od 13 grudnia 2016 r., podawanie zawartości soli w produktach będzie jednak obowiązkowe.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.