Czym starsze miasto, tym więcej kryje tajemnic. Te dotyczące radomskiego rynku właśnie odkrywają archeolodzy. Teraz odkopują studnie. Jedna z nich to prawdziwa niespodzianka.
„Kamyczek” z otworami
Przy wykopaliskach w rynku pracuje również archeolog Joanna Marciniak-Barczyk. O znalezionym kamieniu, który pieszczotliwie nazywa „kamyczkiem”, wie niemal wszystko. – Kiedy ustalono, że pomnik legionisty ma stać na rynku, przygotowano plan jego zagospodarowania. Wtedy też w Radomiu budowano wodociągi i na ul. Skaryszewskiej (obecnie Słowackiego) natrafiono na ten „kamyczek”. Został wyciągnięty i – jak pisała prasa – na wałkach przyciągnięty na rynek. Początkowo chciano zrobić z niego cokół pod pomnik, ale nic z tego nie wyszło. Zrobiono więc z niego fontannę. Nie natrafiłam na źródła, dlaczego i kto wymyślił tę fontannę, ale jest ona zaznaczona na planie radomskiego architekta Kazimierza Prokulskiego. Kamień-fontanna znajdował się za tuż za pomnikiem – opowiada pani Joanna. Ten kamień stał na podeście, otoczony mniejszymi kamieniami, które również w wykopie zostały znalezione. Z „kamyczka” tryskała woda i wpadała do półokrągłego lub półowalnego basenu. Miały się w nim znajdować lampy podświetlające wodę. – Kiedy odsłaniano pomnik legionisty w 1930 roku, kamień widać na zdjęciach w rogu rynku. Wiosną 1940 roku. Niemcy zburzyli pomnik i zniszczyli fontannę. Jak wynika z naszych badań, wykopali ogromny dół i tam zrzucili ten kamień. Dopiero my go znaleźliśmy. Niemcy walczyli z wszelkimi przejawami polskości, dlatego zniszczyli pomnik. O kamieniu-fontannie mówiono, że jest pamiątkowy, dlatego też go usunięto – tłumaczy pani archeolog. Kamień został wydobyty z wykopu i jest ustawiony na placu. Z bliska widać wywiercone otwory. Trwają prace nad przygotowaniem planu zagospodarowania radomskiego rynku. Swoje zasłużone miejsce znajdzie w nim z pewnością i ten „kamyczek”.
Studnia-niespodzianka
Od wiosny na rynku ruszyły kolejne badania archeologiczne. Planowano odnaleźć dawne studnie. Wiadomo, że miały znajdować się przy dawnym ratuszu. Jedna z nich, z kołowrotem, widnieje na szkicu Hoppena. Już ją odnaleziono i trwają prace przy jej odkopywaniu. – Konstrukcja studni z dranic [wąskich desek łupanych z pni drzew iglastych – przyp. aut.] wskazuje, że może ona być z XVII wieku. Pierwotnie powinna być z połowy XIV wieku, ale jeszcze do końca brak pewności, która część cembrowiny, być może, była zmieniona i czy już kopiemy tę oryginalną studnię. To musimy jeszcze określić. W tej chwili jej głębokość to około 3 metry. Ze wstępnych odwiertów wynika, że jest głębsza. Jeśli nie była czyszczona, to na jej dnie, pod warstwą ziemi, którą studnię zasypano, może uda nam się znaleźć coś ciekawego. Przy studniach nie ma nawarstwień kulturowych, jak przy normalnych wykopach, gdzie wiadomo, co jest starsze, co młodsze. Dlatego odkopujemy studnię z zewnątrz, żeby zobaczyć konstrukcję i warstwy kulturowe – tłumaczy G. Barczyk.
Dno studni może kryć różne przedmioty codziennego użytku – ozdoby, monety, łyżki, naczynia. Druga studnia, na wprost dawnej apteki przy Rynku 12 (a właściwie jej zarys), została odkryta podczas nadzorów archeologicznych przy kopaniu pod instalacje elektryczne. – Studnia przy aptece „wyszła” przy okazji. Mogą być też inne studnie, o których nie ma śladów ani na rysunkach, ani planach – wyjaśnia G. Barczyk. Teraz prace archeologiczne trwają również przy tej odnalezionej przypadkiem studni. Jej konstrukcja wskazuje, że jest młodsza od tej przy dawnym ratuszu. Może pochodzić z okolic XIX wieku. – Bo cembrowina jest tak zwana tartaczna, czyli belki są heblowane, z zaciosami, ociosami. Dlatego wydaje się, że jest ona młodsza. Ale, jak i przy tej przyratuszowej, może być też tak, że od góry była wymieniana cembrowina. Może będziemy wiedzieli więcej, gdy dotrzemy do dna studni – opowiada pan Grzegorz.
W studni znaleziono bal z wydrążonym w środku otworem. Może to być pozostałość po konstrukcji ręcznej pompy. Archeolodzy niebawem będą jeszcze szukać trzeciej studni, w części północno-zachodniej rynku, symetrycznie do tej pierwszej, przyratuszowej. Już wyznaczono miejsce, w którym będą pracować. Odnalezione studnie oraz fundamenty pierwszego ratusza również będą ujęte w planie zagospodarowania płyty rynku. Ale to miejsce i jego otoczenie wciąż nie zostały całkowicie poznane. Badający Miasto Kazimierzowskie zwracają się prośbą do osób, które posiadają zdjęcia lub dokumenty z tego terenu, o ich udostępnienie i kontakt (tel. 666 830 812). Badania archeologiczne prowadzi Spółka „Rewitalizacja”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.