Pierwsze zwiastuny wiosny - przebiśniegi i wawrzynek wilczełyko, zakwitły w samym środku kalendarzowej zimy w Zawoi u stóp Babiej Góry w Beskidach. Pylić zaczęły też leszczyny - poinformował w środę rzecznik Babiogórskiego Parku Narodowego Maciej Mażul.
"Tegoroczna zima jest wyjątkowo łagodna, choć jeszcze tydzień temu w Zawoi leżało 25 cm śniegu. Ocieplenie poczuły także ptaki, wśród których zauważyliśmy ożywienie. Aura przypomina marzec i przedwiośnie. Pamiętajmy jednak, że to luty i w każdej chwili może sypnąć śniegiem" - dodał Mażul.
Tegoroczna zima jest na tyle lekka, że prawdopodobnie nie skłoniła do snu niedźwiedzia, który bytuje w rejonie Babiej Góry. Zauważono jego tropy. "Możemy podejrzewać, że drapieżnik nie zapadł w zimowy sen" - powiedział Maciej Mażul. Niedźwiedzia bardzo trudno spotkać w beskidzkich lasach. Jest ostrożny i unika człowieka. To największy drapieżnik żyjący w polskich lasach.
W Zawoi temperatura sięga w ciągu dnia 10 st. C. Przyrodnik zaznaczył jednak, że na Babiej Górze, najwyższym szczycie Beskidów, utrzymują się zimowe warunki. Przy schronisku na Markowych Szczawinach leży niemal pół metra śniegu, a na północnych stokach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Babiogórski Park Narodowy obejmuje cały okolice Babiej Góry (1725 m n.p.m.). W 1977 roku teren ten uznany został przez UNESCO za światowy rezerwat biosfery.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.