Rakieta Falcon 9 należąca do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX z powodzeniem wystartowała w sobotę z bazy Vandenberg w Kalifornii. Nastąpiło to po czterech miesiącach od eksplozji takiej samej rakiety w trakcie rutynowej próby na kosmodromie na Florydzie.
Wystrzelenie rakiety nastąpiło zgodnie z planem o godz. 9.54 czasu lokalnego (18.54 czasu polskiego). Rakieta wyniosła na orbitę 10 satelitów telekomunikacyjnych systemu Iridium, z których każdy waży ok. 600 kg.
Sobotni start Falcona 9 był postrzegany jako test, czy firmie SpaceX udało się poprawnie zidentyfikować i naprawić błędy popełnione we wrześniu, które doprowadziły do eksplozji rakiety.
SpaceX współpracuje również z amerykańską Państwową Agencją Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA), dostarczając swymi pojazdami Dragon zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Loty załogowej wersji Dragona mają się rozpocząć w bieżącym roku.
28 czerwca 2015 roku zmierzająca ku ISS rakieta Falcon 9 ze statkiem towarowym Dragon eksplodowała w dwie i pół minuty po starcie z przylądka Caneveral na Florydzie.
Także z powodu terapii i sposobom na zapobieganie infekcji COVID-19
Astronomowie zaobserwowali (i opisali w „Nature Astronomy”) umierającą galaktykę.
Ówczesne osady były niewielkie - mieszkało w nich do 10 rodzin w lekkich, drewnianych konstrukcjach.
Co będzie, jeśli stanie się metodą na zwalczanie nieprawomyślnych?