Omówienie relacji wiary chrześcijańskiej do nauk przyrodniczych, głównie fizyki - jako podstawowej nauki przyrodniczej, nauki o najbardziej rozwiniętej metodologii. .:::::.
Już w starożytnej Grecji, u zarania powstania nauki, zrodziły się trzy tradycje naukowe. Pierwsza pochodzi od Arystotelesa, który wychodził ze świadectwa zmysłów, ale twierdził, że przyroda jest na tyle skomplikowana, że nie można jej opisać matematycznie. Poza tym uważał, że zadanie nauki sprowadza się do znalezienia przyczyn zjawisk: przyczyny sprawczej, materialnej, formalnej i celowej. Ponieważ nie ma nadziei na to, że matematyka, która zajmuje się stosunkami ilościowymi, opisze przyczyny celowe, więc nie należy mieszać prób wyjaśnienia świata z systemem matematycznym. Wiemy, że przez długie wieki myśl kościelna właśnie podążała tym tropem, głównie dzieki Tomaszowi z Akwinu.
Inna tradycja wywodzi się od Platona, który postawił na matematykę i twierdził, że w zasadzie nie trzeba obserwować przyrody, bo ona musi być idealna na wzór idealnych idei matematycznych, które istnieją w jakimś świecie idei, w świecie doskonałym. Obecnie większość matematyków jest platonikami. Z różnych ankiet wypełnianych przez matematyków i tych, którzy uprawiają nauki matematyczne wiemy, że większość z nich jest właśnie platonikami, wierzącymi w swoje struktury matematyczne.
Natomiast fizyka wyrosła z innej tradycji, pochodzącej od Archimedesa, który obserwował jakąś część przyrody i starał się ją opisać ilościowo właśnie w języku matematycznym. Był to zasadniczy klucz, który rozpoczął prehistorię fizyki. Znane prawa fizyki dotyczące statyki cieczy, czy maszyn prostych nie uległy zmianie od czasu Archimedesa.
Nauka grecka nie posunęła się jednak dalej. Nie dokonała istotnego postępu ponieważ zabrakło jej jeszcze jednego elementu, który powstał dopiero wtedy, kiedy Europę owładnęła kultura chrześciajńska. Może dziwić fakt, że żadna z wielkich kultur starożytności: chińska, indyjska, czy egipska nie wypracowały metody naukowej, która jest stosowana w chwili obecnej. Na to złożyło się kilka przyczyn. Między innymi ta, że w tych kulturach nie przyjmowano liniowego biegu czasu, lecz wieczne powroty. Zasadniczą przyczyną było chyba jednak to, że wszystkie koncepcje starożytne były mniej lub bardziej panteistyczne. Uważały one, że wszechświat jest boski. Jest albo emanacją boga, albo wręcz bogiem. Można więc żywić uzasadnione obawy, że szerzenie się w świecie neopogańskich koncepcji typu New Age spowoduje destrukcję nauki na poziomie fundamentalnym.
Dopiero narodzenie się Chrystusa i poznanie, że rzeczywistym jedynym Synem Bożym jest Jezus z Nazaretu a nie wszechświat, zmieniło perspektywę widzenia rzeczywistości. Okazało się, że świat nie jest żadną świętością, nie jest częścią bóstwa czy jego emanacją, ale jest wszechświatem, który został stworzony z niczego suwerennym i rozumnym aktem woli Boga. To oznacza, że wszechswiat nie jest czymś boskim, lecz jest racjonalnym tworem Boga, który może być badany.
Po długim okresie rozwoju doprowadziło to do dołączenia do idei Archimedesa, obserwacji i opisu matematycznego, jeszcze jednego kluczowego elementu - eksperymentu. Ogólnie mówiąc, eksperyment polega na działaniu określonym czynnikiem na wybrany element rzeczywistości i sprawdzeniu, jak przyroda reaguje na to działanie. Sprawdzenie reakcji przyrody sprowadza się do porównania danej wielkości z ustalonym wzorem (np. jak mierzymy długość to musimy mieć wzorzec metra, jak chcemy coś zważyć, to musimy mieć odważnik). Dzięki temu możemy wyniki doswiadczeń przedstawić w postaci matematycznej - jako relacje pomiędzy liczbami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.