Czy biblijny opis początków jest niezgodny z nauką?

Dlaczego trudno zgodzić się z zarzutem, że opis stworzenia i początków ludzkości jest sprzeczny z jakąkolwiek współczesną koncepcją naukową.

W ten sam sposób ma się sprawa z biblijnym i naukowym obrazem świata stwarzanego. Aby bardziej unaocznić tu tak trudno uchwytną dla niektórych tę w rzeczywistości prostą kwestię dokonajmy pewnych obserwacji. Kiedy czytamy biblijny opis stworzenia i upadku człowieka, scalonego w jedną całość, to bez trudu dostrzegamy metaforyczne elementy tego poematu (cechy metafory ma w zasadzie pierwsze jedenaście rozdziałów księgi Rodzaju). Kobieta powstała z żebra (Rdz 2,21-22), mężczyzna i zwierzęta z prochu ziemi (Rdz 2,7.8.19). Bóg przechadza się po ogrodzie Eden (Rdz 3,8), diabeł jest wężem, który mówi (Rdz 3,1n). Przed ogrodem Eden Bóg stawia cheruby i ostrze miecza, aby nikt z ludzi tam nie powrócił (Rdz 3,24). Nawet średnio inteligentny człowiek bez trudu dostrzega tu metafory i symbolikę utworu. Owa symbolika nie może być rozumiana dosłownie jako techniczny i dokładny opis powstania świata i dziejów pierwszy ludzi, przekazuje zatem ubrane w literacką szatę symboliki religijnej prawdy innego rodzaju. Jak to czyni i jakie to dokładnie prawdy nie jest w tym momencie już specjalnie istotne, ważne jest to, że w takim wypadku opis biblijny nie może już przeczyć żadnemu technicznemu opisowi powstania świata i historii pierwszych ludzi, ponieważ nie zajmuje się on z zasady tymi aspektami. Aby jeszcze bardziej unaocznić tę kwestę przypatrzmy się pewnemu innemu przykładowi biblijnej metaforyzacji. Oto pewien tekst biblijny, w którym czytamy:

„Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie” (Wj 19,4, Biblia Tysiąclecia).

Jest to metaforyczny opis exodusu, który ma na celu unaocznić czytelnikowi aspekt troski Boga względem Izraela. Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach będzie się upierał, że opis ten przeczy faktom historycznym i czysto technicznemu opisowi wyjścia z Egiptu? Czy jakikolwiek racjonalista powie, że tekst ten „przeczy” faktowi wyjścia Żydów z Egiptu, ponieważ z żadnych danych historycznych (nawet tych zawartych w Biblii opisującej exodus) nie wynika, że Bóg niósł Izrael na jakichś skrzydłach? Nikt tak oczywiście nie powie, ponieważ każdy dostrzeże w tym momencie metaforyzację ujęcia exodusu przedstawionego w zacytowanym przed chwilą Wj 19,4. Dlaczego jednak ci sami racjonaliści dopatrują się już sprzeczności pomiędzy wyraźnie metaforycznym opisem powstania świata i początków ludzkości w Biblii a naukowym opisem powstania świata i początków ludzkości? Owa niekonsekwencja jest tu wyraźnie widoczna i dzięki temu wyraźnie dostrzegamy w jakim momencie nastąpiło tu pomieszanie płaszczyzn. Podobne obrazowe przykłady można znaleźć w Nowym Testamencie. W Rz 9,32n czytamy, że Izrael potknął się o kamień obrazy, którym był Jezus. Po raz kolejny dosłowne interpretowanie tego fragmentu i próba szukania tu jakiejś sprzeczności z historycznym opisem życia Jezusa mijałoby się z celem i byłoby absurdem.

A zatem biblijny opis powstania świata i początków ludzkości nie może być sprzeczny z naukowym opisem powstania świata i początków ludzkości, ponieważ oba te opisy zajmują się odrębnymi aspektami tych zagadnień, używają innego języka, podobnie jak opis artystyczny i czysto techniczny opis symfonii Bacha, które z tego samego powodu nie kolidują ze sobą wzajemnie. Nie mogą przeczyć sobie opisy mówiące o różnych i tak bardzo odległych aspektach jednego zagadnienia. Ateiści i racjonaliści znają jednak taką odpowiedź teistów i wcale nie ustają w podtrzymywaniu swoich pretensji. Twierdzą oni, że nawet jeśli tak jest, to biblijny opis powstania świata i początków ludzkości nie jest prawdziwy właśnie z tego powodu, że nie jest czysto technicznym i naukowym opisem. Jednakże zarzut ten jest absurdalny i jest zwykłą demagogią. Aby to unaocznić wróćmy ponownie do wspomnianego przykładu z symfonią Bacha: czy obrazowa i artystyczna wizja, jaka powstała w wyobraźni Bacha, i która doprowadziła do powstania wspomnianej symfonii, była nieprawdziwa, tylko dlatego, że nie da się jej opisać w kategoriach czysto naukowych, bazujących na przykład na fizycznej teorii akustyki? Oczywiście, że nie. Bez owej wizji, nawet jak najbardziej abstrakcyjnej, owa symfonia nie powstałaby bowiem wcale. A zatem opis owej wizji zawsze będzie prawdą. Taka kontrargumentacja nie uzasadnia rzecz jasna tego, że biblijny opis powstania świata i początków ludzkości jest prawdziwy w zakresie swej jakkolwiek rozumianej wymowy, właściwej dla pojmowania świata przez człowieka tamtych czasów. Podobnie gdybyśmy na przykład założyli, że Bach przy tworzeniu swej symfonii wyobrażał sobie kolorowe owce biegające po niebie. Taka wizja wcale nie musiałaby być prawdziwa w znaczeniu czysto empirycznej relacji wydarzeń obserwowanych na zewnątrz podmiotu obserwującego, tylko dlatego, że doprowadziła do powstania realnej symfonii uchwytnej w kategoriach naukowych i empirycznych opisów dźwięku. Jednakże wcale nie o to chodzi (pomijając już fakt, że symfonia Bacha mogłaby powstać w oparciu o opis realnych obiektów, na przykład w oparciu o widok prawdziwych owiec pasących się na prawdziwym pastwisku). Nie chodzi w tym konkretnym przypadku o prawdziwość opisywanych obiektów czy zagadnień, tylko o sam fakt sprzeczności opisów, ponieważ tego właśnie dotyczy zarzut. Powyższe rozważania obalają w sposób wystarczający ten właśnie zarzut.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg