Nie trzeba zabijać ludzkich embrionów, żeby pobrać od nich komórki macierzyste – ogłosili amerykańscy naukowcy. Teraz znikną moralne zastrzeżenia dotyczące wykorzystania ludzkich komórek macierzystych – przewidują media. .:::::.
– Pobieranie jednej komórki z ośmiokomórkowego zarodka jest rutynowym działaniem w diagnostyce preimplantacyjnej, czyli w badaniach, którym poddawane są zapłodnione w warunkach in vitro ludzkie zarodki przed wszczepieniem ich do łona matki – wyjaśnia prof. Ewa Bartnik. – Takie badania pozwalają lekarzowi ocenić, czy zarodek nie ma wad genetycznych i czy ma szanse rozwinąć się z niego zdrowe dziecko. Są one szeroko stosowane w zapłodnieniu in vitro, zwłaszcza gdy istnieje podejrzenie, że dziecko może być obciążone wadami genetycznymi albo matka ma więcej niż 35 lat – dodaje pani profesor. Amerykanie więc właściwie nie wymyślili niczego nowego, ale zastosowali znaną metodę pobierania komórek z zarodka.
– Po pobraniu jednej lub dwóch komórek, zarodkowi nie dzieje się żadna krzywda i można go wszczepić do łona matki, gdzie się rozwinie. Nasza metoda nie powinna więc spotkać się z moralnymi zastrzeżeniami, bo nie powoduje śmierci embrionu – cieszy się dr Lanza. – A w dodatku komórki macierzyste będzie można hodować z komórki, którą i tak pobiera się od zarodka do badań genetycznych przed wszczepieniem go do łona matki.
Moralny hamulec
Radość doktora Lanzy jest przedwczesna. I nie chodzi tu o to, że z punktu widzenia naukowego sukces nie jest spektakularny. Kolonie komórek macierzystych udało się wyhodować tylko z dwóch zarodkowych komórek, a eksperymentowi poddano ich kilkanaście. Z medycznego punktu widzenia możliwości zastosowania uzyskanych w ten sposób komórek macierzystych też są ograniczone. Specjaliści uważają, że mogą być wykorzystane tylko u człowieka urodzonego z zarodka, z którego zostały pobrane, lub u osoby blisko z nim spokrewnionej. Inny organizm prawdopodobnie odrzuci obce komórki. A więc to szansa tylko dla osób sztucznie poczętych.
Metoda doktora Lanzy wcale nie jest wolna od moralnych zastrzeżeń, ponieważ pozwala pozyskiwać komórki macierzyste jedynie od embrionów zapłodnionych in vitro. Może więc zostać zaakceptowana tylko przez zwolenników sztucznego zapłodnienia. W moralnej ocenie Kościoła katolickiego zatem nic się nie zmienia. – Ciągle znajdujemy się na obszarze wytwarzania embrionów metodą in vitro, i już to samo w sobie jest czynnikiem negatywnym z punktu widzenia argumentacji bioetycznej – komentuje amerykański eksperyment bp Elio Sgrecia, prezes Papieskiej Akademii „Pro Vita”, i przypomina, że Kościół sprzeciwia się podobnym manipulacjom na ludzkich embrionach.
Gość Niedzielny 37/2006
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.