Fragment książki "Boża pieczęć. Cuda", Wydawnictwo Księży Marianów.
Ta książka jest wyzwaniem. Dla sceptyków, oczywiście. Ale może również dla niektórych wierzących. Sceptycy zostali wyzwani na ich własnym terenie: racjonalności, badania skrupulatnego i obiektywnego; zostali postawieni wobec faktów” (z Przedmowy).
Cuda wywołują z jednej strony nieufność, z drugiej - zrozumiałe zainteresowanie. Są rzeczywistością trudno uchwytną; czy zatem orzekanie o nich nie grozi naginaniem faktów? Dlaczego Kościół od tylu wieków prosi o cuda za przyczyną kandydatów na ołtarze, aby móc ich ogłosić świętymi? Na te pytania można znaleźć odpowiedź w niniejszej książce. Odpowiada na nie we Wprowadzeniu kard. Jose Saraiva Martins, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, natomiast dalsze strony zawierają “materiał dowodowy”: opis 15 (starannie wybranych spośród 600) szczególnie ewidentnych przypadków Bożych interwencji, wobec których nauka pozostaje bezradna. Zostały one wnikliwie opisane przez włoskiego dziennikarza, Saverio Gaetę, i opatrzone dokumentacją fotograficzną. Fascynująca lektura dla wierzących i dla sceptyków.
Stopa końsko-szpotawa, czyli inaczej zespół zaburzeń obrotowych, obejmujących cały układ kostno-stawowo- mięśniowy stopy i goleni, jest jedną z najczęstszych deformacji w Indiach, z bardzo wysoką częstotliwością występowania w porównaniu do krajów zachodnich. Mimo to od pokoleń nie było podobnego przypadku w rodzinach państwa Mariamkutty i Devassy'ego Pellissery. Dlatego kiedy 9 lipca 1956 roku ich drugi synek, Mathew Kuru thukulangara Pellissery, przyszedł na świat z taką wadą obu stóp, rodzice nie wiedzieli, jakie są możliwości leczenia, i zapytali o radę doktora C. I. Ittikuru, którego wezwali do porodu w ich domu w Irinjalakuda, w indyjskim stanie Kerala.
Według doktora Ittikuru – zeznał Devassy Pellissery w czasie diecezjalnego badania cudu – “mogliśmy pojechać z dzieckiem do jakiegoś odległego szpitala, gdzie zoperowano by mu nogi i założono gips: była to jedyna możliwość leczenia, która nie gwarantowała jednak poprawy”. Mariamkutty, matka chłopca, dodała, że “wszystko zależałoby od szczęścia. Mając to na uwadze, zdecydowaliśmy się zostawić ten problem własnemu losowi. Nie podjęto żadnego leczenia ani nie został założony gips”.
Sam doktor Ittikuru wyjaśnił: “W tym czasie takich operacji nie przeprowadzono ani w Irinjalakuda, ani w innych pobliskich miejscowościach, a i ja nie byłem w stanie podjąć się operacji, którą może wykonać jedynie specjalista. Próbowałem uświadomić rodzicom Mathew, że operacja jest potrzebna i że aby ją wykonać, muszą zawieźć dziecko do szpitala poza stanem Kerala, oraz że wiąże się to ze znacznymi kosztami. Oczywiście nie mogłem zapewnić ich, że po operacji nóżki dziecka będą zupełnie zdrowe”.
Na decyzję wpłynęły głównie względy materialne, co potwierdziła ciotka, Ammini Paulose Alappadan: “W tym okresie mieli poważne trudności finansowe i nie mogli pokryć kosztów operacji”. Ciotkę bezpośrednio dotknęło podobne nieszczęście, jako że jej ósma córka urodziła się z podobną wadą stóp, chociaż nie tak poważną – “leczenie rozpoczęło się w siódmym dniu życia, a kiedy miała czternaście lat, przeszła w ciągu dwunastu miesięcy cztery operacje, po czym musiała leżeć w łóżku przez kolejne sześć miesięcy”.
W przypadku Mathew natomiast nie zostały wykonane nawet prześwietlenia nóg, ponieważ, co potwierdził doktor Ittikuru, “sytuacja finansowa rodziny była bardzo trudna i nie mieli zamiaru opłacać tak kosztownego leczenia”. Ale w pamięci lekarza, który swoje obserwacje zawarł w orzeczeniu złożonym przed trybunałem kościelnym 20 stycznia 1989 roku, pozostał żywy obraz tej wady, “nazywanej talipes equino-varus, z ustawieniem stopy w pozycji końsko-szpotawej przywiedzionej z rotacją (club feet)”, widocznej wyraźnie na zdjęciu zrobionym 10 kwietnia 1960 roku w związku ze śmiercią babci od strony matki, kiedy malec miał prawie cztery latka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.