W niedzielę doszło do 26 erupcji liczącego 3763 m. wysokości Wulkanu Ognia, znajdującego się w odległości 50 km od stolicy Gwatemali - podało EFE. Wulkan wyrzucił słupy popiołów i pyłów na wysokość 4300 metrów n.p.m.
Według informacji gwatemalskiego Krajowego Instytutu Sejsmologii i Wulkanologii eksplozje były słabe i o średniej mocy, a słupy popiołów i pyłów przemieszczały się w kierunku zachodnim i południowo-zachodnim w obrębie 10 km od stożka wulkanicznego.
Ulewne deszcze, które wystąpiły w tym rejonie, przyczyniły się do powstania spływów popiołowych, czyli lawin błotnych schodzących z dużą prędkością w kierunku wąwozów Las Lajas i Honda.
3 czerwca br. doszło do potężnej erupcji Wulkanu Ognia, w wyniku której zginęło 169 osób, a ponad 1,7 mln zostało poszkodowanych.
Wulkan Ognia, kolos wśród środkowoamerykańskich wulkanów, jest nieprzerwanie aktywny co najmniej od czasów konkwisty.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.