Fizycy w Grenoble we Francji prześwietlili czaszkę odkrytego niedawno południowej Afryce hominida, Australopithecus sediba - informuje serwis BBC.
W Republice Południowej Afryki odkryto dwa znakomicie zachowane szkielety kobiety i chłopca sprzed prawie dwóch milionów lat. Zdaniem naukowców, należały one do nieznanego wcześniej gatunku australopiteków, zarazem jednak posiadały wiele wspólnych cech anatomicznych z najstarszymi przedstawicielami rodzaju Homo.
Ten nowy gatunek nazwano Australopithecus sediba, a jego naukowy opis opublikowano w jednym z ostatnich numerów tygodnika "Science". Do dalszych analiz znaleziska zastosowano najnowocześniejszą technologię. W laboratorium Europejskiego Centrum Promieniowania Synchrotronowego w Grenoble pod Paryżem przeprowadzono szczegółowe prześwietlenie czaszki chłopca sprzed dwóch milionów lat.
Dzięki zdjęciom o wysokiej rozdzielczości i dużym kontraście, które wykonano w promieniach Rentgena, można było uzyskać niezwykle dokładny, trójwymiarowy obraz wnętrza czaszki.
Naukowcy chcą ustalić, ile lat miał chłopiec, kiedy zginął. "Chcemy znać rzeczywisty wiek w czasie śmieci. Nie chodzi nam o wiek rozwojowy, ani współczesny ekwiwalent wieku chłopca. Pragniemy ustalić, w jaki sposób, podczas ewolucji hominidów, bieg życia zwalniał, od szybkiego u małp człekokształtnych, po powolny rozwój u ludzi współczesnych" - wyjaśnił serwisowi BBC Paul Tafforeau z ośrodka w Grenoble.
Dzięki rentgenowskim skanom można też było zbadać przestrzeń, którą wypełniał mózg, rozłożony po śmierci chłopca przez bakterie.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.