Do połowy maja na gliwickim rynku mają potrwać prace archeologiczne związane z planowaną modernizacją historycznego centrum miasta. Wykopy mogą sięgnąć od 2 do 4 metrów poniżej obecnej płyty rynku.
Prace prowadzą specjaliści Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego pod kierunkiem prof. Jerzego Piekalskiego, przy współpracy z Muzeum w Gliwicach. Jak podała PAP Krystyna Goczał z gliwickiej placówki, do poszukiwań materialnych śladów działalności człowieka na przestrzeni kilku poprzednich stuleci wybrano sześć fragmentów rynku.
W każdym z nich na początku tygodnia założono tzw. sondaże o wymiarach około 2 na 5 metrów. Do zdjęcia płyt pokrywających dziś rynek wykorzystano ciężki sprzęt. Dalsza eksploracja będzie prowadzona ręcznie. W razie natrafienia na warstwę gruzu (cegły, kamienie) ponownie może zostać użyta koparka pracująca pod nadzorem archeologów.
Badania sondażowe prowadzone są metodą stratygraficzną, wyodrębniającą kolejne, coraz starsze warstwy materiału. Wszystkie układy nawarstwień, konstrukcje oraz znalezione przedmioty mają być na bieżąco zinwentaryzowane, przy jednoczesnym wykonaniu dokumentacji opisowej, fotograficznej i rysunkowej.
Głębokość wykopów będzie zależała od zachowania nawarstwień kulturowych. Tego rodzaju badania prowadzone są do poziomu tzw. calca, czyli jałowej pod względem archeologicznym warstwy bez materiału pochodzenia ludzkiego. Specjaliści szacują, że mogą do niej dotrzeć od 2 do 4 metrów pod obecną nawierzchnią rynku.
Gliwicki rynek powstał w momencie lokacji miasta w połowie XIII wieku; został wytyczony na bazie kwadratu o boku 74 m. W mieście bardzo długo dominowała zabudowa drewniana. Na rynku wyróżniał się ratusz, będący siedzibą władz miejskich, jego najstarsze murowane fragmenty datowane są na XIV lub XV wiek.
Nie zachowały się informacje dotyczące ówczesnego wyglądu rynku i jego zabudowy. Księgi gruntowe z 1534 r. wymieniają usytuowane wokół ratusza kramy piekarzy, rzeźników, szewców, 10 kramów solnych i śledziowych oraz 6 kramów bogatych. Mowa jest też o wadze oraz zbiorniku z wodą doprowadzaną rurociągiem z obecnej dzielnicy miasta - Szobiszowic.
Również plany miasta z XIX i XX w. nie dają wiedzy o znajdującej się tam historycznej infrastrukturze, ukazując rynek bliski obecnemu. Wiadomo jednak, że w ciągu kilku stuleci rynek zmieniał się w związku z licznymi pożarami otaczającej go drewnianej zabudowy, podnoszeniem się nawierzchni czy zmianami w zabudowie okalających go kamienic.
"Być może prowadzone badania pozwolą na wzbogacenie naszej wiedzy o przeszłości miasta. (). Jeśli warstwy kulturowe nie zostały naruszone, mogą stać się cennym źródłem poznania" - oceniła Goczał. Zaznaczyła, że zakres przestrzenny badań oraz ich lokalizacja zostały uzgodnione wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Jeśli prace nie dostarczą odkryć wymagających dłuższych badań, remont rynku będzie mógł ruszyć w czerwcu. Po przebudowie na płycie znajdą się m.in. szarożółte granitowe płyty. Przy restauracjach i kawiarniach - zamiast parasoli - staną duże markizy spójne z kolorami odremontowanych już kamienic. Całość przebudowy rynku ma kosztować 10 mln zł.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.