Urządzenie do badania Marsa, innowacyjny ekran z pary wodnej, bezzałogowe maszyny rolnicze – lista polskich wynalazków ostatnich lat robi wrażenie. Gorzej jest z wdrażaniem nowych rozwiązań.
To jest system prawa polskiego, a to irlandzkiego – dr Adam Zadrożny, fizyk, pokazuje dwa wydruki przedstawiające coś, co trochę przypomina kolorowe kwiaty. Grafy ilustrują powiązania pomiędzy poszczególnymi aktami prawnymi: kropki oznaczają ustawy, a strzałki – odniesienia każdej z nich do innych regulacji. Na irlandzkim obrazku odniesienia są na pierwszy rzut oka kilkakrotnie mniej gęste niż na polskim. Tamtejszy system prawny jest mniej skomplikowany od naszego.
Opracowany przez dr. Zadrożnego zestaw algorytmów do analizy prawa pozwala ocenić, jak zmiana danego przepisu wpłynie na całe prawo danego kraju. – Za jego pomocą można zadawać systemowi pytania, podobnie jak bazie danych – tłumaczy naukowiec.
Doktor Zadrożny opracował swój wynalazek razem z kilkoma kolegami z Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Mogli korzystać ze stacji obliczeniowej instytutu, dostali również pieniądze na wyjazd na konferencje, ale nie korzystali z grantów. – W dziedzinie IT koszty nie są wysokie. Potrzeba prądu, mocy obliczeniowych i zdolnych programistów, a z tym ostatnim nie ma w Polsce problemu – wyjaśnia wynalazca. Większym problemem jest znalezienie sposobu na to, by zarobić na swoim wynalazku. Posiadanie patentu nie oznacza jeszcze, że naukowiec będzie coś z niego miał.
Para dotykowa
Wynalazek Adama Zadrożnego nie został dotychczas sprzedany. Najbardziej była nim zainteresowana grupa wpływowych ekonomistów. Autor nie był jednak pewien, do czego posłużą im algorytmy analizujące prawo, więc z negocjacji nic nie wyszło. Klientów znaleźli za to twórcy ekranu Leia Display. Urządzenie emituje parę, która tworzy cienką, wysoką warstwę. Na niej wyświetlany jest obraz. Sama technologia nie jest niczym nowym – wykorzystuje się ją m.in. do projekcji w parkach fontann. Jednak ekran z pary wodnej nie może być zbyt duży. Jej strumień jest równy tylko przez krótki czas, potem zaczyna się kłębić. Obraz wyświetlony na kłębach pary nie byłby wyraźny. Tymczasem wynalazek polskich twórców, Daniela Skuteli, Michała Piotrowiaka i Daniela Panka, pozwala stworzyć gładki strumień mający 2,5 m wysokości. W dodatku system specjalnych czujników sprawia, że wyświetlony obraz zachowuje się jak ekran dotykowy – ręką można przesuwać albo powiększać obrazy. Chętni do zakupu takiego urządzenia znaleźli się m.in. w Chinach i na Bliskim Wschodzie.
Innowacyjna Polska
W 2017 r. do Urzędu Patentowego RP wpłynęło 3678 wniosków dotyczących patentów na wynalazek. Urząd udzielił 3040 patentów w tzw. trybie krajowym, czyli dających ochronę na terenie Polski. Jak informował rzecznik instytucji Adam Taukert, większość zgłoszeń dotyczyła różnych procesów przemysłowych, transportu, chemii, procesów budowlanych, budowy maszyn, metalurgii i biotechnologii. Z rocznego raportu Urzędu Patentowego wynika, że nieco ponad połowa ubiegłorocznych zgłoszeń wynalazków i wzorów użytkowych należy do prywatnych firm. Co czwarte zgłosiły uczelnie, a 15 proc. – osoby fizyczne. W tym samym roku Europejski Urząd Patentowy odnotował 469 zgłoszeń z naszego kraju. Polska instytucja miała zatem kilkunastoprocentowy spadek, a europejska – niewiele większy wzrost liczby wniosków. Na liście Światowej Organizacji Własności Intelektualnej zajmujemy 15. miejsce.
Liczba ok. 4 tys. zgłoszeń nie oznacza, że w ciągu roku wynaleziono w Polsce 4 tys. urządzeń. Kilka, a czasem znacznie więcej patentów może dotyczyć jednego wynalazku, bo autor osobno zgłasza kolejne wersje swojego dzieła albo różne podzespoły, z których składa się automat. Poza tym wiele pomysłów nigdy nie doczeka się realizacji.
Zarobić na patencie
– Badacz jest premiowany za liczbę publikacji oraz jakość pism, w których się ukazały. W biznesie trzeba działać lepiej od konkurencji – mówi naukowiec z Polskiej Akademii Nauk zajmujący się inżynierią materiałową. Jak tłumaczy, pracownikom uczelni, którzy opracowali nowe rozwiązania, nie zawsze opłaca się wdrażać je w przemyśle. – Żeby to zrobić, trzeba przeprowadzić mnóstwo badań, które nie przynoszą naukowej chwały. Mało komu chce się w to bawić, bo pieniądze, które się zarobi, nie zawsze są tego warte. Kolega elektrochemik sprzedał patent znanemu producentowi baterii. Dostał za to jakieś grosze – opowiada naukowiec. On sam podczas pracy nad doktoratem uzyskał 4 patenty związane z produkcją czujników chemicznych. Jeden z wynalazków może być w przyszłości wykorzystywany jako hiperczuły test ciążowy. Inny mógłby pomóc w walce z grzybicą. Jednak na razie żaden nie trafił na rynek medyczny. Posiadanie patentów w dorobku naukowym pomogło jednak młodemu badaczowi. – Jakiś czas temu marszałek województwa dostał unijne pieniądze na naukowców. Każdy, kto miał jakiś patent, dostawał stypendium. W tym ja – opowiada naukowiec. Dodaje, że niektóre instytuty naukowe naciskają na swoich pracowników, by składali jak najwięcej wniosków patentowych, i przynajmniej częściowo to finansują. Nawet jeśli nikt nie będzie zainteresowany wdrażaniem nowych rozwiązań, placówka badawcza zyska w rankingu, na którego podstawie państwo rozdziela pieniądze przeznaczone na naukę.
Setki pomysłów
Polskim wynalazkiem, który zyskał największą sławę w 2018 roku, był bez wątpienia Heat Flow and Physical Properties Package, czyli HP3. Opracowane przez firmę Astronika urządzenie jest znane szerzej jako Kret. Wynalazek polskich uczonych znalazł się na Marsie. Tam ma wbić się w powierzchnię planety na głębokość 5 m. Zadaniem Kreta jest przekazywanie danych dotyczących temperatury gruntu.
Więcej nowatorskich rozwiązań można zobaczyć na corocznej Międzynarodowej Wystawie Wynalazków IWIS. Podczas ostatniej, październikowej edycji zaprezentowano 190 innowacyjnych pomysłów z Polski i drugie tyle z zagranicy. W gmachu Politechniki Warszawskiej można było obejrzeć m.in. wkład do siedziska wózka inwalidzkiego, dzięki któremu pacjenci ze skostnieniami mogą przyjąć wygodną pozycję, nową technologię zagospodarowania odpadów bursztynowych, a także prototyp baterii z ogniwem na bazie nanostruktur węglowych.
Nagrodę za najlepszy polski wynalazek dostali twórcy robota rolniczego. Bezzałogowy automat przypominający maszyny bojowe z „Gwiezdnych wojen” pozwala siać i doglądać m.in. buraków, kukurydzy i kapusty.
W 2018 r. Polacy zdobywali trofea także za granicą. Studenci Politechniki Częstochowskiej wygrali rozgrywany w Utah konkurs na najlepszy łazik marsjański. Z kolei Katarzyna Chrapko, uczennica 3 klasy liceum, została wyróżniona w koreańskim Gwangju za prace nad zastosowaniem światła w nieinwazyjnym badaniu ludzkich narządów.
Ile z tych rozwiązań zostanie wykorzystanych w praktyce? Bez współpracy z zagranicznymi ośrodkami trudno będzie użyć urządzeń służących do badania kosmosu, ale przypadek Kreta pokazuje, że taka współpraca jest możliwa. Inne wynalazki będzie można zastosować w kraju, ale na pewno nie wszystkie. Z danych Urzędu Patentowego RP wynika, że wdrażanych jest zaledwie kilkanaście procent opatentowanych rozwiązań.•
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Naukowcy liczą na wykorzystanie wynalazku w medycynie i w rolnictwie.
Tak wynika z badań na niemal 100 tys. osób z 93 krajów. Ale...