Kilkanaście dni temu ekscentryczny wynalazca i przedsiębiorca Elon Musk zaprezentował światu Neuralink. Urządzenie, które ma komunikować mózg z komputerem. Tak przynajmniej zapowiadał. Prezentacja była zrobiona dobrze, choć urządzenie, które pokazał, jest niewypałem.
Łączenie mózgu z komputerem wydaje się naturalnym kierunkiem rozwoju technologicznego. W zasadzie w pewnym sensie nasze mózgi już ściśle współpracują z elektroniką, a w niektórych przypadkach ta współpraca jest dosłowna. Na przykład implanty dla osób sparaliżowanych czy dla cierpiących na niektóre choroby neurologiczne pozwalają wielu z nich funkcjonować w społeczeństwie. Jest jednak bardzo cienka (a może nie ma jej wcale?) granica pomiędzy pomocą potrzebującym a wspomaganiem zdrowych. Tej granicy nie da się zdefiniować. Bo jeżeli dzięki rejestracji i interpretacji fal mózgowych można sterować wózkiem inwalidzkim albo syntezatorem mowy, dlaczego dokładnie tego samego urządzenia nie można użyć np. do sterowania samolotem albo do obsługi urządzeń elektronicznych?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 19,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Trzeba dbać o jego higienę. Mózg lubi ludzi, lubi interakcje. Kino, teatr, spotkania...
Zdolność ta może więc być genetycznie wpisana do ludzkiego mózgu.
Anomalie pogodowe stają się normą. Tym bardziej potrzebne są precyzyjne prognozy pogody.
Znajdziemy też diament marmaroski, legendarny haczetyn czy toksyczny arsenopiryt.
Badaczki z UŚ opracowały biologiczny preparat do oczyszczania ścieków z leków i fenoli.