Nawet intensywne spacery mogą pomóc. Warunek jest jeden - chodzi o regularną aktywność fizyczną.
O korzystnym wpływie regularnej aktywności fizycznej na przebieg zakażenia wirusem SARS-CoV-2 możemy przeczytać w czasopiśmie naukowym "British Journal of Sports Medicine". Opisano tam badania przeprowadzone w Kalifornii, w ramach których przeanalizowano przebieg zakażenia u około 50 tys. osób. Były to osoby, które w latach 2018-2020 brały udział w programie pozwalającym ocenić ich kondycje fizyczną.
W ramach analizy uwzględniono aktywność fizyczną pacjentów oraz równego rodzaju czynniki ryzyka, takie jak wiek czy obciążenia chorobowe. Po przestudiowaniu przypadków tych osób i uwzględnieniu innych czynników ryzyka okazało się, że grupa najmniej aktywna była dwukrotnie częściej hospitalizowana na skutek przebiegu covid-19 niż grupa najbardziej aktywna. Grupa najmniej aktywna aż o 73 procent częściej wymagała pomocy na oddziałach intensywnej terapii, a ryzyko śmierci z powodu zakażenia SARS-CoV-2 było dla nich 2,5 razy większe.
Okazuje się, że nawet umiarkowany, ale regularny ruch, jak choćby intensywne spacery, zmniejszał ryzyko zgonu w wyniku covid-19 o około 30 proc., a całkowicie siedzący tryb życia (poniżej 10 minut aktywności dziennie) okazał się jednym z najpoważniejszych czynników wysokiego ryzyka, poważniejszym niż choćby otyłość czy cukrzyca.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.