Kioto – reanimacja

Zanim konferencja się rozpoczęła, twierdzono, że globalnego porozumienia klimatycznego nie uda się w Cancun wypracować. Ustalano szczegóły, a w ostatniej chwili postanowiono przedłużyć wygasający protokół z Kioto.

Klimat czy pieniądze?

Śledząc kolejne konferencje klimatyczne, przysłuchując się głosom poszczególnych grup czy państw, nietrudno odnieść wrażenie, że w całej dyskusji wcale nie chodzi o klimat, tylko o pieniądze. Kraje rozwijające się i te już rozwinięte nie potrafią dojść do porozumienia, bo każda ze stron chce dla siebie wyrwać jak najwięcej. Bogaci chcieliby, żeby biedni kupowali od nich zielone technologie i ograniczali emisję CO2. To z całą pewnością spowolniłoby gospodarki rozwijających się krajów. Dotychczas tylko bogaci byli zmuszeni do redukcji emisji CO2. A to sporo kosztuje i powoduje spadek konkurencyjności gospodarki. Biedni uważają, że obciążenia nie powinny być na ich głowie, bo… są biedni. Chcą kontynuacji protokołu z Kioto, który obowiązek redukcji narzucał tylko na kraje rozwinięte.

Z kolei kraje rozwijające się, gdy uda im się ograniczyć emisję dwutlenku węgla, mogą te limity sprzedać. W takiej sytuacji jest Polska, która w wyniku transformacji ustrojowych w 1989 r. i bankructwa energochłonnych gałęzi przemysłu ograniczyła emisję CO2 o 30 proc. Dzięki temu już zarobiliśmy kilkadziesiąt milionów euro. Te pieniądze pochodzą z krajów, którym nie udało się ograniczyć emisji. Od Polski nadwyżki kupowały Irlandia, Hiszpania i Japonia. Wciąż mamy do sprzedania pół miliarda ton CO2. Tyle tylko że protokół z Kioto wygasa w 2012 r. Jeżeli w przyszłym roku w RPA, na kolejnej konferencji klimatycznej, nie zostanie podpisane globalne porozumienie, nie będzie żadnego. A to nie leży w interesie żadnej ze stron. Dla Polski oznaczałoby to, że pół miliarda ton CO2, które moglibyśmy sprzedać krajom niepotrafiącym (albo tym, które nie chcą) ograniczać swoich emisji, przepada bezpowrotnie.

W Cancun, rzutem na taśmę, w przedostatnim dniu konferencji zdecydowano więc o przedłużeniu protokołu z Kioto. Dodatkowo ma powstać Zielony Fundusz Klimatyczny, wspomagający kwotą 200 mld dolarów rocznie kraje rozwijające się w dostosowaniu ich gospodarek do „zielonych” wymogów i w ochronie ich lasów tropikalnych. Na uzgodnienie nowego międzynarodowego traktatu klimatycznego delegaci dali sobie kolejny rok. W grudniu 2011 r. spotkają się w Republice Południowej Afryki.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| EKOLOGIA, NAUKA

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg