Uganda w poniedziałek z powodzeniem wysłała na pokładzie rakiety NASA swojego pierwszego w historii satelitę na międzynarodową stację kosmiczną
Satelita została zaprojektowany i skonstruowany przez trzech inżynierów z Ugandy, w ramach międzynarodowego programu projektowania satelitów, we współpracy z instytutem technologii Kyushu w Japonii.
Jego projektantami są Edgar Mujuni, Derrick Tebusweke i Bonny Omara, którzy otrzymali również tytuły inżynierów ds. systemów kosmicznych.
SEE TV Uganda Excitement as Uganda launches its first ever satellite into spacePearlAfricaSat-1, zostanie umieszczony na orbicie okołoziemskiej w grudniu tego roku.
Według Ministerstwa Nauki i Technologii Ugandy, PearlAfricaSat-1 ma dostarczać dane badawcze i obserwacyjne, które zapewnią rozwiązania w zakresie prognozy pogody, gruntów, zbiorników wodnych, mapowania minerałów i monitorowania rolnictwa.
Zbierane dane mają też zapobiegać katastrofom, być użyteczne w planowaniu infrastruktury i bezpieczeństwa granic.
Monica Musenero, minister nauki, technologii i innowacji Ugandy, wyraziła przekonanie, że udział Ugandy w programie badań kosmicznych, będzie impulsem dla gospodarki kraju, z którego skorzysta wiele sektorów.
Projekt rozpoczął się w kwietniu 2020 r. w ramach projektu BIRDS-5, podczas którego ugandyjscy inżynierowie przeszli szkolenie w zakresie projektowania, produkcji i testowania satelity.
BIRDS-5, ma na celu rozwój rodzimego programu kosmicznego. Jest wdrażany we współpracy z instytutem technologii Kyushu w Japonii.
Satelita będzie obsługiwany z Ugandy, a wszystkie jego dane będą analizowane i wykorzystywane w Ugandzie za pośrednictwem stacji naziemnej.
Uganda buduje również stację naziemną w Mpoma w Mukono do dowodzenia, kontroli i zarządzania PearlAfricasat-1 przez krajowych inżynierów.
Oprócz informacji, które będą otrzymywane z satelity, Uganda otrzymała możliwość korzystania z usług pozostałych satelitów eksploatowanych w ramach projektu BIRDS-5.
W programie bierze udział również Zimbabwe.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.