Rozległe erupcje wulkaniczne nie spowodowały wymarcie dinozaurów - piszą naukowcy na łamach magazynu "Science Advances".
Rozległe zjawiska wulkaniczne wywołały wprawdzie czasowe ochłodzenie planety, ale skutki tego ochłodzenia zanikły tysiące lat przed uderzeniem w Ziemię planetoidy, która była główną przyczyną zagłady dinozaurów.
Ogromne erupcje wulkanów na Półwyspie Indyjskim uważane były za możliwą przyczynę wymierania dinozaurów. Te rozległe zjawiska wulkaniczne miały miejsce tuż przed uderzeniem planetoidy w Ziemię, 66 mln lat temu. Zdaniem badaczy to kataklizm wywołany kosmiczną kolizją był ostateczną przyczyną wyginięcia dinozaurów. Klimatolodzy z Uniwersytetu w Utrechcie (Holandia) i Uniwersytetu w Manchesterze (Anglia) wykazali, że chociaż wulkanizm spowodował tymczasowy okres chłodu, jego skutki zanikły na tysiące lat przed zderzeniem.
Analizując skamieniałości z prehistorycznych torfowisk na stanowiskach w Stanach Zjednoczonych, zespół zrekonstruował temperatury powietrza w okresie obejmującym zarówno erupcje wulkaniczne, jak i uderzenie planetoidy. Badacze wykazali, że wielka erupcja wulkaniczna miała miejsce około 30 tys. lat przed kolizją, co zbiegło się z ochłodzeniem klimatu o co najmniej pięć st. Celsjusza. Ich zdaniem wywołało to ponadto emisje do atmosfery związków siarki, blokujących dopływ światła słonecznego.
Okazało się przy tym, że ok. 20 tys. lat przed uderzeniem planetoidy temperatury na Ziemi ustabilizowały się i powróciły do poziomu podobnego jak przed wybuchami wulkanów.
To sugerują najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu York w Kanadzie.
W ponad 350 pracach naukowych opisał ok. 400 okazów zwierząt żyjących w Bajkale.
Częste korzystanie ze smartfonów w obecności dzieci może zaburzać ich rozwój
Jednym z głównych powodów jest intensywne wydobycie wód gruntowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.