Wszystko wskazuje na to, że wulkan Etna na Sycylii przygotowuje się do wielkiej erupcji - uważają eksperci z włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Do takiego wniosku specjaliści doszli w piątek obserwując wzmożoną aktywność wulkanu.
Nad Etną unosi się ogromna chmura dymu, a na wszystkie okoliczne miejscowości spada deszcz popiołów. Zasypane są nimi ulice i dachy domów. W miasteczkach Fornazzo, Milo, Zafferana i Giarre pyłu tego leży tak dużo, że wprowadzono zakaz ruchu pojazdów dwukołowych.
Sytuacji nie określa się jednak jako groźnej. Informacje mają na celu przygotowanie miejscowej ludności do kolejnego niespokojnego okresu pod wulkanem.
Na razie, jak podkreślają włoskie media, w oczekiwaniu na spodziewaną erupcję wulkanu mieszkańcy jego okolic zamiatają ulice, by były przejezdne.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.