Grzybice są jednym z najbardziej niedocenianych zagrożeń zdrowotnych w Polsce.
Grzybice nie są tylko problemem kosmetycznym - w Polsce dotyczą ponad 100 tysięcy osób rocznie. Jak powiedział PAP dr Paweł Krzyściak z UJ CM, są to choroby ludzi już chorych, z osłabioną odpornością. Wczesne rozpoznanie daje szansę na skuteczne leczenie.
Grzybice są jednym z najbardziej niedocenianych zagrożeń zdrowotnych w Polsce. Nie chodzi jedynie o zmiany na skórze czy paznokciach, lecz także ciężkie infekcje płuc i krwi, które mogą prowadzić do śmierci. Według najnowszych analiz naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum i University of Manchester, poważne zakażenia grzybicze dotykają ponad 100 tysięcy osób rocznie.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP dr n. med. Paweł Krzyściak z Katedry Mikrobiologii UJ CM, "w skali 37-milionowego kraju to liczba, która pokazuje, że problem jest naprawdę istotny". Zwrócił uwagę, że grzybica nie jest jedną chorobą, ale całym zespołem schorzeń - od infekcji powierzchownych po inwazyjne, zagrażające życiu.
- Grzybice to choroby ludzi chorych - zaznaczył Krzyściak. Jak podkreślił, grzybice rozwijają się głównie u osób z osłabionym układem odpornościowym - pacjentów onkologicznych, po przeszczepach, z AIDS lub po długotrwałej hospitalizacji. - Zdrowy człowiek może być otoczony zarodnikami grzybów, ale jego organizm świetnie sobie z nimi radzi. Problem zaczyna się wtedy, gdy odporność zawodzi - powiedział.
Ekspert zwrócił uwagę, że infekcje grzybicze rzadko trafiają do mediów. - Grzyby nigdy nie były medialne. W przypadku bakterii mamy dramatyczne historie o szczepach lekoopornych - to działa na wyobraźnię. Grzybice rozwijają się po cichu, w cieniu innych chorób - wyjaśnił.
Najczęściej występują dermatofitozy, czyli grzybice skóry i paznokci - niegroźne, ale uciążliwe i trudne w leczeniu. Najgroźniejsze są natomiast mukormykozy - infekcje lekooporne i błyskawicznie postępujące. - Niektóre choroby, jak kryptokokoza czy mukormykoza, zdarzają się rzadko, ale mają dramatyczny przebieg. W Polsce odnotowuje się kilkadziesiąt takich przypadków rocznie - wskazał naukowiec.
Dr Krzyściak przypomniał zasadę, którą powtarza za profesorem Olivierem Lortholary z Instytutu Pasteura: "Think fungus" - pomyśl o grzybach. - Jeśli pacjent ma gorączkę, a antybiotyki nie działają, należy podejrzewać zakażenie grzybicze. Wczesne rozpoznanie daje szansę na skuteczne leczenie - podkreślił.
Jak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie Scientific Reports (Nature Portfolio), opracowanych we współpracy z prof. Davidem W. Denningiem - twórcą organizacji Global Action for Fungal Infections (GAFFI) - najczęstsze i najgroźniejsze infekcje w Polsce to kandydemia, aspergiloza płuc i mukormykoza. Liczba przypadków jest porównywalna z hospitalizacjami z powodu zawałów serca.
- Ciężkie zakażenia grzybicze w Polsce nie są rzadkością. Kluczowe znaczenie ma szybka diagnostyka, właściwe raportowanie i dostęp do skutecznego leczenia - zaznaczył dr Krzyściak, autor korespondencyjny publikacji.
Badacz przypomniał, że grzyby nie zawsze są wrogami człowieka. - Używamy ich w produkcji leków, żywności, win i serów. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy odporność przestaje działać - wtedy nawet "dobry" grzyb może stać się groźny - przestrzegł.
Dodał, że wzrost liczby pacjentów z obniżoną odpornością oraz pojawienie się szczepów lekoopornych stanowią poważne wyzwanie dla medycyny. - Dlatego potrzebujemy nowych leków i lepszej diagnostyki. Grzyby były z nami zawsze - i właśnie dlatego powinniśmy o nich pamiętać - podsumował.
Mira Suchodolska
Nowe badanie pokazało, że jest to dużo bardziej ryzykowne niż się wydawało.
Owady - od much po chrząszcze - są sprzymierzeńcami nauki i prawa.
Typowe objawy NCGS to wzdęcia, bóle brzucha i uczucie zmęczenia.
Segue 1 to jedna z bardzo małych galaktyk towarzyszących Drodze Mlecznej.
Jest doskonale przezroczyste, wytrzymałe, można je przetwarzać i rozkłada się w naturze.