Kanadyjscy uczeni z niepokojem obserwują ocieplanie się klimatu i kurczącą się pokrywę lodową w Arktyce. Mniej zamarzniętych wód to zagrożenie dla niedźwiedzi polarnych.
Jak podają kanadyjskie media, szacuje się, że jeśli liczba dni, podczas których wody w Arktyce nie są pokryte krą, wzrośnie z obecnych 150-160 rocznie do 170, to populacja niedźwiedzi polarnych może spaść nawet o 40 proc.
Dlatego też badacze zastanawiają się nad przesiedleniem polarnych misiów w rejony dla nich bezpieczniejsze, czyli bardziej na północ, gdzie - dodatkowo - przemysł dostanie dokładne instrukcje, co wolno, a czego nie.
Sprawa przetrwania zwierząt żyjących w zimnym klimacie ma tak prestiżowe znaczenie, że w akcję zbierania pieniędzy na ten cel włączają się znane koncerny. Coca-Cola na przykład zmienia od 1 listopada do 15 stycznia kolor sprzedawanych w Kanadzie i USA puszek popularnego napoju, z czerwonego na biały. Koncern zobowiązał się też do dofinansowania organizacji ekologicznej WWF przez najbliższe pięć lat. Wszystko po to, by wśród konsumentów zwiększyć świadomość zagrożenia, jakie niosą zmiany klimatu. Jak podał dziennik "Globe and Mail", organizacja WWF rozpoczęła też rozmowy z kanadyjskim rządem federalnym oraz organizacjami Inuitów w sprawie przyszłości zwierząt w Arktyce.
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.