Liczba zakażeń koronawirusem w obu Amerykach sięga 11,5 mln, a ponad 400 tys. osób zmarło tam na Covid-19 - poinformowała we wtorek dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dla tego regionu Carissa Etienne.
Podczas telekonferencji z dyrektorami Panamerykańskiej Organizacji Zdrowia, będącej agendą ONZ, Etienne powiedziała, że w Amerykach potwierdzono 64 proc. wszystkich przypadków koronawirusa na świecie, podczas gdy mieszka tam tylko 13 proc. globalnej populacji.
Nadal najbardziej dotkniętymi pandemią krajami są USA i Brazylia.
Wcześniej we wtorek szef Tedros Adhanom Ghebreyesus zaapelował do państw, by nie uprawiały "nacjonalizmu szczepionkowego".
"Działanie w sposób strategiczny i globalny leży w istocie rzeczy w narodowym interesie każdego kraju; nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie są bezpieczni" - oznajmił.
Epidemiolog WHO Maria Van Karkhove poinformowała, że badania wykazują, iż do tej pory mniej niż 10 proc. populacji posiada antyciała koronawirusa.
Według obliczeń agencji Reutera na całym świecie zakażonych koronawirusem zostało ponad 21,9 mln osób, a 772 647 zmarło.
Tak twierdzi ks. prof. Michael Baggot, bioetyk z Papieskiego Ateneum Regina Apostolorum w Rzymie.
Pożary składowisk odpowiadają za 15 proc. emisji dioksyn w Polsce.
Organizacja wzywa do podjęcia bardziej intensywnych działań, by temu zaradzić.
Wysoko w górach też mogą rosnąć rośliny znane raczej z nizin.
W niesprzyjających warunkach środowiskowych może nosić w macicy uśpiony, nie zagnieżdżony zarodek.
Jesień to czas, gdy obserwujemy skupiska biedronki azjatyckiej, szukającej miejsca do przezimowania.