Gdyby udało się zbudować rekonstrukcję tego grodziska, miasto miałoby atrakcję historyczno-turystyczną o międzynarodowej skali.
Tamto grodzisko, ów słynny Biskupin, leżący niespełna 40 km od Gniezna, powstał w VIII w. przed Chr., ten nasz około X w. po Chr. W tamtym mieszkali bliżej nieznani etnicznie przedstawiciele kultury łużyckiej, tutaj na radomskiej Piotrówce bez wątpienia Słowianie.
Jak mucha w bursztynie
W końcu sierpnia zakończył się trzeci sezon prac wykopaliskowych. Teraz przyszedł czas na jego wstępne podsumowanie. Dokonało się ono w Ośrodku Kultury i Sztuki Resursa Obywatelska, gdzie Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, Urząd Miejski w Radomiu oraz Ośrodek Badań Naukowych im. Karola Potkańskiego zorganizowali konferencję naukową.
– Zespół osadniczy w Radomiu na Piotrówce przechował się do naszych czasów właściwie w stanie nienaruszonym, niczym mucha w bursztynie – mówił Maciej Trzeciecki, szef prac wykopaliskowych. Stało się tak dzięki temu, że w XIV w. Kazimierz Wielki lokował nowe miasto nie na miejscu wczesnośredniowiecznego grodu, ale w pewnym oddaleniu.
– Sam gród był potężnym przedsięwzięciem inżynieryjnym, a powstał niewątpliwie na polecenie władcy, trudno precyzyjnie wskazać którego. Był kilkakrotnie przebudowywany i reorganizowany, i za każdym razem działania te nosiły charakter totalny – wyjaśniał archeolog. A co ważne dla dalszych badań, gród nie jest tak doszczętnie zdegradowany, jak przypuszczano po badaniach archeologicznych prowadzonych niemal pół wieku temu. To wtedy po raz pierwszy pisano o radomskim Biskupinie.
– Dziś możemy powiedzieć z całą pewnością, że nie było to pisanie na wyrost – mówi Trzeciecki. Gród, a potem grodzisko na Piotrówce było otoczone drewnianym wałem. Od strony rzeki Mlecznej znajdowała się osada podgrodowa. Tam także prowadzono badania archeologiczne. Jeszcze w poprzednim roku znaleziono ślady dość dobrze zachowanych wałów.
Archeolodzy poszerzyli także wiedzę na temat późniejszych losów Piotrówki. – Po badaniach z lat 60. utrwaliło się przekonanie, że opuszczony gród służył jako osada przemysłowa. Tymczasem odkryte przez nas militaria i inne przedmioty temu przeczą. Wskazują raczej, iż teren dawnego grodziska w XV czy XVI wieku, kiedy Radom stał się niejako stolicą polskiego parlamentaryzmu i siedzibą królów, mógł służyć jako zaplecze gospodarcze nowego Radomia czy miejsce pobytu rycerzy – opowiadał dr Trzeciecki.
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.