Komisja Europejska chce ukrócić produkcję i sprzedaż papierosów elektronicznych. Projekt dyrektywy w tym względzie przewiduje wprowadzenie restrykcyjnego prawa uderzającego w ich producentów - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
M.in. według nowych przepisów producenci e-papierosów będą musieli je przebadać, by uzyskać zezwolenie na ich sprzedaż. Inaczej będą zmuszeni umieszczać na opakowaniach ostrzeżenia o ich szkodliwości dla zdrowia. Zdaniem palaczy, może to doprowadzić do wzrostu cen oraz ograniczyć dostęp do tych papierosów. Podobne są obawy producentów. Brak badań spowodował, iż Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca stosowania tego rodzaju produktów.
Rynek e-papierosów szybko rośnie, w tempie 10-20 proc. rocznie. Dyrektywa Komisji Europejskiej przyhamowałaby ten wzrost. Polski rynek e-papierosów wart jest 1 mln zł, a regularnie używa je 320 tys. osób.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.