Łazik Curiosity zmierza w kierunku skały, która może stać się pierwszym obiektem, z którego próbki zostaną pobrane za pomocą odwiertu. Ostateczna decyzja o podjęciu próby wiercenia zostanie podjęta za kilka dni - poinformowała NASA.
Automatyczny łazik - wielkości samochodu - znajduje się w kraterze Gale na powierzchni Marsa, gdzie prowadzi badania od sierpnia ubiegłego roku. Do tej pory jednak badał otoczenie za pomocą kamer, stacji meteorologicznej oraz promieni lasera. Teraz przyszła pora na dokonanie wiercenia w skale.
"Wiercenie w skale, aby pobrać próbki, będzie najtrudniejszym zadaniem sondy od momentu lądowania. Do tej pory nie przeprowadzano takiej operacji na Marsie" - podkreślił Richard Cook z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii, kierownik projektu Mars Science Laboratory.
Najpierw Curiosity zgromadzi sproszkowane próbki z wnętrza skały. Następnie rozpocznie wiercenie i pobierze więcej próbek, które zanalizuje pod kątem występujących minerałów i składu chemicznego.
Wybrana do badań skała jest płaska i znajduje się na obszarze, na którym kamery sondy pokazały występowanie nieoczekiwanych struktur w gruncie. Skałę nazwano "John Klein" na cześć John W. Kleina, zastępcy kierownika projektu Mars Science Laboratory, który zmarł w 2011 roku.
Badacze wykorzystali dane z ponad 10 lat obserwacji pojawiających się na planecie zórz.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.