Padaczka to więcej niż napady drgawek

Padaczka to nie tylko napady drgawek. Z chorobą wiążą się również dyskryminacja, wykluczenie społeczne, trudności z zatrudnieniem lub utrzymaniem pracy.

"Chorzy na padaczkę potrzebują przede wszystkim zrozumienia i właściwej pomocy ze strony otoczenia, a także dobrze dobranego leczenia umożliwiającego wyeliminowanie napadów" - ocenia prof. Joanna Jędrzejczak, prezes Polskiego Towarzystwa Epileptologii, które jest członkiem Międzynarodowej Ligii Padaczkowej. Jej zdaniem w Polsce potrzebne są przede wszystkim: większa świadomość społeczna na temat padaczki oraz pełen dostęp do najnowocześniejszych rozwiązań terapeutycznych.

Przeprowadzone w 2013 r. badanie PRO-EPI 2013 "Postawy Polaków wobec padaczki" wykazało, że wiedza Polaków na temat padaczki jest bardzo mała, a sama choroba wciąż budzi uprzedzenia, kontrowersje i obawy społeczne. Co dziesiąty ankietowany podał, że można zarazić się padaczką, blisko 40 proc. oceniło, że choroba wzbudza w nich lęk, a co szósty uczestnik badania przyznał, że boi się osób chorych na epilepsję.

"Z padaczką można normalnie żyć. Nie trzeba się jej bać. Chorzy na padaczkę mogą w pełni funkcjonować w społeczeństwie - uczyć się, pracować, mieć dzieci. Dlatego tak ważna jest edukacja społeczna w tym zakresie oraz kształtowanie właściwych postaw wobec chorych na padaczkę" - podkreśla prof. Jędrzejczak.

Z badania PRO-EPI 2013 wynika też m.in., że Polacy nie wiedzą, jak prawidłowo udzielać pomocy osobie, mającej napad padaczkowy. Połowa badanych zadeklarowała wprawdzie, że wie jak to robić, ale aż 84 proc. z tej grupy błędnie podało, że należy włożyć jej coś twardego między zęby. Tymczasem takie postępowanie może przynieść choremu więcej szkody niż pożytku, bo grozi np. wyłamaniem zębów, a w niczym nie pomaga. Błędem jest też krępowanie ruchów pacjenta, podawanie mu płynów, robienie sztucznego oddychania i wybudzanie go, gdy zasnął po napadzie.

Neurolodzy od lat powtarzają, że osobie, która ma napad padaczkowy z drgawkami uogólnionymi należy zapewnić spokój, ułożyć na boku, rozluźnić kołnierzyk czy krawat oraz odchylić głowę lekko do tyłu i zabezpieczyć ją przed urazem. Jeśli napad nie ustępuje po kilku minutach, należy wezwać pogotowie ratunkowe.

Padaczka jest uważana za jedną z najczęstszych chorób neurologicznych. Szacuje się, że 1 proc. osób z ogólnej populacji ma padaczkę. Na świecie cierpi na nią ok. 50 milionów ludzi, w Polsce - ok. 400 tys. Najczęściej jest diagnozowana u małych dzieci i u osób po 65. roku życia, ale napad padaczkowy może wystąpić w każdym wieku.

Schorzenie jest wywołane okresowymi zaburzeniami w funkcjonowaniu mózgu, czego efektem są niekontrolowane wyładowania komórek nerwowych. Prowadzi to do wystąpienia różnych form napadów.

Błędne jest przekonanie, że napady padaczki mają wyłącznie postać uogólnionych drgawek. Epileptolodzy rozróżniają ok. 40 różnych napadów drgawek. Mogą to być również: sztywnienie ciała i utrata przytomności, zaburzenia emocji, doznań czuciowych - np. uczucie drętwienia, zaburzenia wzroku, słuchu, smaku i węchu, ale też krótkie "wyłączenie" świadomości ("zagapienie się").

Wśród najczęstszych przyczyn padaczki wymienia się urazy głowy, udar, guz mózgu lub zapalenie mózgu. U ponad połowy chorych przyczyny choroby nie są jednak dokładnie poznane. Wiadomo, że istnieją genetyczne predyspozycje do padaczki, choć nie oznacza to, że choroba jest dziedziczna.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg