Nieistniejące zawody – to brzmi trochę abstrakcyjnie. Ale wystarczy sobie przypomnieć, że jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie słyszał o Facebooku, a dzisiaj to z nim związanych są dziesiątki zawodów.
Podobnie jest z YouTube czy ogólnie dużymi serwisami internetowymi. Internet kompletnie przeorał rynek pracy. W przyszłości takich rewolucji będzie znacznie więcej. Co oczywiste, nie sposób tego przewidzieć, bo jak mawiał zdaje się Bohr, bardzo znany duński fizyk, przewidywanie to bardzo trudne zajęcie, a przewidywanie przyszłości to już szczególnie.
Nowe zawody będą powstawały, ale wydaje się, że szybciej będą ginęły stare. To fakt, że akurat w Europie liczba ludności spada, ale w skali całego świata rośnie. Podsumowując i patrząc na sprawę globalnie, pracy będzie coraz mniej, a ludzi coraz więcej. Z czego będą więc żyli ci, którzy pracy nie mają i mieć nie będą? Wydaje się, że era coraz sprawniejszych maszyn (w tym programów komputerowych) postawi nas przed zupełnie nowym wyzwaniem, jakim jest inny model redystrybucji środków. Roboty nie potrzebują wynagrodzenia, ale ich właściciele będą przecież płacili podatki. Nie ma wątpliwości, że korzystanie z pracy robotów, zamiast ludzi, spowoduje wzrost zysków przedsiębiorców. Sytuacja przedstawia się więc następująco. Pracy jest coraz mniej, ale z drugiej strony ci, którzy posiadali dużo, będą posiadali jeszcze więcej.
Nie widzę zagrożenia w robotyzacji jako takiej. Widzę ją w konsekwencjach społecznych, o ile nie dojrzejemy do rewolucji, która nadchodzi. Wydaje się, że mamy dwie drogi do wyboru. Albo sukcesywnie będziemy zmniejszali liczbę godzin w tygodniu pracy, albo od razu ustalimy pensję gwarantowaną dla tych, którzy pracy znaleźć nie mogą. Dzisiaj dla bezrobotnych mamy zasiłki, w przyszłości to może być za mało. Bez sprawnej redystrybucji środków dysproporcje pomiędzy dużą grupą bardzo biednych a niewielką bogatych jeszcze bardziej się pogłębią. W zeszłym roku w Szwajcarii odbyło się referendum, w którym pytano właśnie o pensję gwarantowaną. Szwajcarzy ją odrzucili. Ciekawe, jaka będzie ich odpowiedź, gdy podobne referendum zostanie zorganizowane na przykład za 10 lat.
Tak, roboty, maszyny, programy to coś, do czego powinniśmy się przyzwyczaić. Zmienią nie tylko fabryki czy biura. Zmienią wszystko, do czego jesteśmy dzisiaj przywiązani. Tak myślę.
Ekspansja Słowian nie przebiegała według znanego modelu podbojów i budowania imperium.
Samo parcie podczas wypróżniania nie miało istotnego związku z ryzykiem hemoroidów.
Naukowcy ostrzegają, że ta nietypowa sytuacja może odbić się na rybołówstwie.
W niesprzyjających warunkach środowiskowych może nosić w macicy uśpiony, nie zagnieżdżony zarodek.
Jesień to czas, gdy obserwujemy skupiska biedronki azjatyckiej, szukającej miejsca do przezimowania.