Żyjątka ekstremalne

Desant ziemskiego życia na niektóre planety w Układzie Słonecznym wcale nie byłby skazany na niepowodzenie. Niektóre proste organizmy mogłyby bez kłopotu żyć na Marsie czy na Wenus.

Na problem można spojrzeć także z innej strony. A może ekstremofile wcale nie musiały się przystosowywać do niegościnnych (gdzieniegdzie) warunków na Ziemi? Może ekstremalne jednokomórkowce na Ziemię przywędrowały z miejsc, gdzie tak właśnie ekstremalnie się żyje? W Układzie Słonecznym jest wiele miejsc, gdzie żyjące teraz na Ziemi ekstremofile bez trudu by sobie poradziły. Czy to znaczy, że pochodzą one właśnie stamtąd?

Pałką nie dobijesz

Można się zastanawiać, skąd wzięły się u nas tak nietypowe organizmy, ale można też, korzystając z tego, że już tutaj żyją, dokładniej im się przyjrzeć. Naukowcy robią to bardzo chętnie, bo – wiadomo – badanie czegoś oryginalnego jest pasjonujące. Jedną z częściej w tym kontekście badanych bakterii jest Deinococcus radiodurans, jednokomórkowiec, niezwykle odporny na wysokie dawki promieniowania jonizującego.

Przeżywa do 1,5 mln radów, podczas gdy większość organizmów żywych umiera przy 1 tys. radów. Niezwykła odporność tej bakterii wynika z ciasno splecionego DNA. Dzięki temu naprawa popękanych jego kawałków trwa o wiele krócej. Nawet gdyby jakieś uszkodzenie było zbyt poważne, by je po prostu załatać, bakteria ma aż cztery pełne kopie genomu. Raczej trudno sobie wyobrazić, że wszystkie jednocześnie ulegną uszkodzeniu w tym samym miejscu.

Wiele prostych organizmów ma także niezwykłą zdolność tworzenia form przetrwalnikowych. Naukowcy znaleźli bakterie, które 250 milionów lat „przezimowały” wewnątrz kryształków soli. Znany jest też przypadek glonów Hemichloris antarctica, które wydają się być zupełnie niewrażliwe na wielokrotne zamrażanie i odmrażanie. Czy takie umiejętności nie są pomocne w przetrwaniu każdych warunków?

Wraz z odkrywaniem nowych gatunków ekstremofili poszerza się margines, w którym istnieć może życie. Do niedawna nie obejmował nawet całej Ziemi. Uważano, że w tych najbardziej nieprzyjaznych jej częściach życia po prostu nie ma. Dziś wiadomo, że życie jest wszędzie, i dostarczono dowodów na to, że w zasadzie mogłoby istnieć w wielu miejscach Układu Słonecznego. Na Marsie, w atmosferze Wenus czy na księżycach Jowisza.



Gość Niedzielny 11/2007

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg