Jeszcze w tym roku w Cadarache we Francji rozpocznie się budowa reaktora syntezy termojądrowej. Elektrownia ma być nie tylko bezpieczna dla środowiska, ekonomiczna, ale przede wszystkim ma zapewnić stabilne dostawy energii dla ludzkości. .:::::.
Pułapka magnetyczna
Reaktor będzie miał kształt pierścienia. Wypełnią go zderzające się jądra atomowe, które jednak nie będą mogły zetknąć się ze ścianami reaktora. W tym celu naukowcy wymyślili „pułapkę” magnetyczną. 25 potężnych, ważących po kilkaset ton elektromagnesów będzie utrzymywać „tańczące” jądra w odpowiedniej odległości od ścian. Nie będą to jednak zwykłe elektromagnesy – na ich działanie należałoby zużyć zbyt wiele energii i proces stałby się nieopłacalny. Dlatego naukowcy skorzystają z tzw. magnesów nadprzewodzących. Materiał, z którego są wykonane, nie wykazuje praktycznie żadnego oporu, więc nie wymaga wiele energii. Działają jednak w bardzo niskiej temperaturze – minus 269 stopni Celsjusza.
Schłodzi je ciekły hel
Zanim jądra atomowe zaczną się zderzać we wnętrzu reaktora, musi również zostać wytworzona odpowiednia temperatura. Tym razem chodzi o wręcz niewyobrażalnie wysoką temperaturę – około 100 milionów stopni Celsjusza. Doprowadzi ona do utraty przez atomy powłoki elektronowej – „płaszcza”, który ochrania jądro. Bez tego odzienia atomy utworzą plazmę, w której zderzać się będą jądra atomowe, czego skutkiem ubocznym będzie wytwarzanie energii.
Łatwe pierwiastki
Plazma ITER-a składać się będzie z jąder izotopów deuteru i trytu. Dlaczego właśnie tych pierwiastków? Po pierwsze można je bardzo łatwo uzyskać – deuter z wody morskiej, a tryt z litu (lekki metal, który można znaleźć w skorupie ziemskiej). Po drugie są one powszechne. Naukowcy oceniają, że gdyby cała ludzkość korzystała z energii powstającej w wyniku syntezy termojądrowej, produktów potrzebnych do jej wytworzenia wystarczyłoby na 1000 lat (mowa o licie, bo zasoby wody morskiej wyczerpałyby się za miliony lat). Po trzecie w wyniku połączenia deuteru i trytu powstanie hel – nieszkodliwy dla środowiska gaz.
Gość Niedzielny 30/2005