Miodem w baterie

Gdy coś jest ciekawe, intrygujące albo nowe, dziecko wkłada to do buzi.

I tak każdego roku dziesiątki tysięcy dzieci połyka baterie. Szczególnie często tzw. guzikowe, które zasilają zegarki, kalkulatory i niewielki sprzęt domowy. Gdy bateria dostanie się do żołądka, pod wpływem znajdujących się tam kwasów może w niej dojść do spięcia i znacznego rozgrzania się. Kwasy mogą też rozszczelnić baterię, czego skutkiem jest wydostanie się z niej niebezpiecznych substancji. Zalecenie specjalistów jest jasne, po połknięciu należy jak najszybciej udać się z dzieckiem do szpitala, aby wyciągnąć połkniętą baterię. Często jest jednak za późno, bo do poważnych uszkodzeń układu pokarmowego może dojść już 2 godz. po połknięciu. Co robić, gdy szpital jest daleko albo ten, do którego się trafiło, nie ma odpowiedniego sprzętu, by chirurgicznie wyciągnąć baterię? Naukowcy z Filadelfii w USA odkryli, że w drodze do szpitala dziecku powinno się podawać miód. Miód łagodzi i stanowi warstwę ochronną, która – jak wynika z badań – obniża ryzyko poważnego uszkodzenia układu pokarmowego. Wyniki badań opublikowano w piśmie „The Laryngoscope”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg