Pacjenci z uleczalnymi nowotworami, którzy korzystają z terapii alternatywnej, umierają dwukrotnie częściej, niż osoby leczone wyłącznie metodami konwencjonalnymi - wykazała analiza, którą publikuje internetowe wydanie czasopisma "JAMA Oncology".
Jest to związane przede wszystkim z tym, że pacjenci stosujący metody alternatywne odmawiają poddania się standardowym terapiom, w tym operacjom, chemio- i radioterapii czy terapii hormonalnej, podkreślają autorzy pracy.
Na całym świecie, także w Polsce, chorzy na raka coraz częściej decydują się na korzystanie z terapii alternatywnych, czyli takich, które nie są zaliczane do sprawdzonych w badaniach metod leczenia. Wielu chorych wierzy, że połączenie standardowych terapii z metodami alternatywnymi (tzw. medycyna komplementarna) zwiększa ich szanse na wyleczenie i przeżycie - podkreśla współautor najnowszej pracy prof. James Yu z Centrum Badań nad Rakiem Uniwersytetu Yale w New Haven (Connecticut, USA). Jednak badań, które pozwoliłyby zweryfikować prawdziwość tych przekonań, jest niewiele.
Aby sprawdzić, jak korzystanie z pomocy medycyny alternatywnej wpływa na przeżycie chorych na nowotwory, naukowcy z Uniwersytetu Yale przeanalizowali dane dotyczące 1290 osób chorych na raka piersi, prostaty, płuca lub raka jelita grubego w stadium bez przerzutów, czyli potencjalnie możliwych do wyleczenia. Informacje pochodziły z amerykańskiej bazy danych nt. nowotworów złośliwych - National Cancer Database (NCDB). Porównano grupę 258 pacjentów, którzy korzystali z medycyny alternatywnej w ramach uzupełnienia standardowej terapii z grupą 1032 pacjentów, którzy tego nie robili. Osoby z grupy kontrolnej były dobrane m.in. pod względem wieku i stadium rozwoju nowotworu.
Okazało się, że chorzy korzystający z terapii alternatywnej, znacznie częściej niż chorzy z grupy kontrolnej odmawiali poddania się konwencjonalnej terapii. Zgody na operację nie udzieliło 7 proc. z nich, a w grupie kontrolnej odsetek ten wyliczono na 0,1 proc., na chemioterapię nie zgodziło się 34 proc. wobec 3 proc. z grupy kontrolnej, na radioterapię - odpowiednio 53 proc. i 2 proc., a terapii hormonalnej odmówiło 34 proc. i 3 proc. W rezultacie pacjenci korzystający z terapii alternatywnych umierali dwukrotnie częściej niż osoby leczone wyłącznie metodami konwencjonalnymi.
"Fakt, że korzystanie z medycyny alternatywnej wiąże się z częstszym odmawianiem poddania się sprawdzonym metodom leczenia raka oraz związane z tym wyższe ryzyko zgonu powinny skłonić lekarzy i pacjentów do zastanowienia" - komentuje główny autor pracy Skyler Johnson.
Jak dodaje ekspert, z terapiami alternatywnymi wiąże się wiele błędnych przekonań. Choć mogą one być stosowane na przykład po to, by pacjenci łatwiej znosili działania uboczne terapii standardowej, wydaje się, że są albo reklamowane, albo postrzegane przez pacjentów, jako skuteczne lekarstwo na raka, ocenia Johnson.
Dlatego autorzy pracy uważają, że niezbędne są teraz badania, które pozwolą zidentyfikować źródła błędnych przekonań pacjentów na temat terapii alternatywnych.
W Polsce od lutego 2017 r. działa uruchomiony przez fundację Polska Liga Walki z Rakiem edukacyjny serwis internetowy o alternatywnych i komplementarnych metodach stosowanych przez chorych na nowotwory (www.ligawalkizrakiem.pl/rak-niekonwencjonalnie). Serwis powstał na podstawie licencji amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka. Zawiera aktualne i rzetelne informacje na ten temat, oparte na wynikach badań publikowanych w uznanych czasopismach naukowych.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.